Korsykański separatysta Yvan Colonna nie żyje. Został pobity przez kameruńskiego dżihadystę

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, PAP, Reuters

Zmarł korsykański separatysta Yvan Colonna, który odsiadywał wyrok dożywocia we francuskim więzieniu. 61-letni nacjonalista został na początku marca pobity przez współwięźnia, kameruńskiego dżihadystę. Atak na Colonnę wywołał masowe protesty jego zwolenników na Korsyce. Prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował o utrzymanie spokoju i kontynuowanie rozmów.

2 marca Yvan Colonna został zaatakowany i ciężko raniony przez współwięźnia w zakładzie karnym w Arles na południu Francji. 61-letni korsykański separatysta w stanie krytycznym trafił do francuskiego szpitala, gdzie przez trzy tygodnie przebywał w śpiączce. Zmarł w poniedziałek.

Jak podaje BBC, powołując się na francuską prokuraturę, Colonna został zaatakowany na więziennej siłowni przez 35-letniego Francka Elonga Abe, byłego dżihadystę z Kamerunu, odsiadującego wyrok za terroryzm. Napastnik miał rzucić się na Korsykanina, gdy usłyszał, jak ten żartuje sobie z proroka Mahometa. Według śledczych Abe próbował udusić Colonnę plastikową torbą. 

61-letni separatysta odbywał karę dożywotniego więzienia we Francji za zabójstwo prefekta Korsyki w 1998 roku. Mężczyzna był poszukiwany pięć lat, zanim trafił w ręce policji. Ukrywał się w górach, gdzie żył jako pasterz.

Masowe protesty na Korsyce, Macron apeluje o spokój i kontynuowanie rozmów

Napaść na Colonnę, którego wielu Korsykanów postrzega jako bohatera narodowego w walce o niepodległość z Francją, doprowadziła do największych protestów na wyspie od dekad. Demonstranci zarzucają władzom francuskim, że mimo jego próśb nie przekazały Colonny do więzienia na Korsyce.

Wielu mieszkańców wyspy domaga się niepodległości lub autonomii. Manifestanci wykrzykują hasła "wolność" i "Francja zabójca". Demonstracje wielokrotnie przeradzały się w gwałtowne starcia z policją. Niektórzy uczestnicy rzucali w policjantów kamieniami i koktajlami Mołotowa. Jednej nocy w drugim największym mieście Korsyki, Bastii, rannych zostało 67 osób, w tym 44 funkcjonariuszy.

Prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował we wtorek o spokój. "Najważniejszą rzeczą jest utrzymanie spokoju i kontynuowanie rozmów" - powiedział polityk w wywiadzie dla radia France Bleu, chwaląc lokalnych działaczy za podobne apele.

Z kolei Marine Le Pen, główna rywalka Macrona w wyborach w przyszłym miesiącu, powiedziała, że rząd jest winien wyborcom odpowiedź na pytanie, jak mogło dojść do tak "haniebnej" śmierci.

Szef MSW Francji: Korsyka pozostanie w Republice

Wyspa, na której urodził się Napoleon Bonaparte, jest integralną częścią Francji od 1789 roku. Przez dziesięciolecia korsykańscy separatyści walczyli o uniezależnienie wyspy od Paryża. W 2014 roku ich organizacja FLNC złożyła jednak broń.

W poniedziałek szef MSW Francji Gerard Darmanin zapewnił, że wyspa pozostanie częścią Francji mimo dążeń separatystycznych. To jedna z "czerwonych linii", o których zdecydował rząd - stwierdził Darmanin w stacji France Inter tuż po powrocie z Korsyki.

Darmanin w zeszłym tygodniu nie wykluczył przyznania Korsyce "szerokiej autonomii". Zastrzegł jednak, że rząd potrzebuje roku na przedyskutowanie tej kwestii.

Autorka/Autor:momo, pp\mtom

Źródło: BBC, PAP, Reuters