Nastoletnia Lina zaginęła we wrześniu ubiegłego roku we wschodniej Francji. Po ponad dziesięciu miesiącach poszukiwań śledczy znaleźli jej materiał genetyczny w samochodzie, który znajdował się w okolicy w momencie jej zaginięcia. W związku ze znaleziskiem rozpoczęto nowe poszukiwania.
Po ponad dziesięciu miesiącach poszukiwań nastoletniej Liny francuscy śledczy w ubiegły piątek znaleźli ślad jej DNA w samochodzie, który znajdował się w okolicy w momencie jej zaginięcia. Samochód, który miał być poszukiwany od dawna, odnaleziono na południu kraju.
"Po długim i dokładnym śledztwie uwagę śledczych przykuł pojazd, o którym wcześniej publicznie nie wspominano" - przekazała w komunikacie prokuratura w Strasburgu. Według jednego z jej przedstawicieli, odkrycie to ważny krok w śledztwie, który może pomóc odnaleźć nastolatkę.
"Le Monde" pisze, powołując się na źródła związane ze śledztwem, że właściciel samochodu, po zabezpieczeniu pojazdu przez służby, odebrał sobie życie. Śledczy przypuszczają - opisuje "Le Parisien" - że mężczyzna, określany jako "lokalny przestępca", mógł porwać nieznaną mu wcześniej Linę i zabić ją. To, czy Lina nie żyje, i ewentualne okoliczności jej śmierci nie są jasne dla śledczych.
Żandarmi pod koniec marca zatrzymali w tej sprawie trzy osoby, ale ostatecznie zwolniono je z powodu braku obciążających dowodów.
Jak podaje "Le Monde", w związku ze znaleziskiem żandarmeria zmobilizowała do nowych szeroko zakrojonych poszukiwań około 80 funkcjonariuszy.
Matka Liny za pośrednictwem swojego pełnomocnika przekazała, że odkrycie jest "ogromnym krokiem naprzód".
Zaginięcie Liny
Nastolatka wyszła z domu w sobotę 23 września ubiegłego roku około godziny 11. Poszła w stronę stacji kolejowej w Saint-Blaise-la-Roche, oddalonej o około trzy kilometry od jej domu w Plaine, by dotrzeć pociągiem do Strasburga na spotkanie ze swoim chłopakiem. Jednak - według ustaleń śledczych - nie wsiadła do pociągu.
Jej chłopak, który nie spotkał dziewczyny na dworcu w Strasburgu, najpierw skontaktował się z jej rodzicami, a około godziny 14 o zaginięciu poinformowana została policja. - Chcę odnaleźć moją córkę. Jak każda matka chcę, żeby była blisko mnie. To ogromny ból, którego nikomu nie życzę - mówiła tuż po zaginięciu matka nastolatki. Jej ojciec w wypowiedzi dla stacji BFMTV opisał Linę jako "radosną, młodą dziewczynę, pełną życia".
- Około 11.20 Lina wysłała wiadomość do swojego chłopaka i to był ostatni raz, kiedy był z nią kontakt - przekazała matka nastolatki.
Wcześniejsze poszukiwania nie przyniosły rezultatów
Śledztwo w sprawie zniknięcia dziewczyny wszczęła prokuratura w Saverne. Służby przekazały, że zaginiona nastolatka nie miała wcześniej problemów rodzinnych, które tłumaczyłyby ucieczkę z domu.
Służby sporządziły także rysopis zaginionej. Nastolatka ma jasnozielone oczy, średniej długości brązowe włosy, szczupłą sylwetkę, około 160 centymetrów wzrostu, a w momencie zaginięcia ważyła 49 kilogramów. W chwili zaginięcia była ubrana w długą szarą sukienkę, białą puchową kurtkę i białe buty.
Czytaj również: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. Prokuratura analizuje sprawę zaginięcia Michała Karasia
Prokuratura przekazywała wcześniej, że pomimo zaangażowania w poszukiwania około 380 osób, psów, a także śmigłowca i dronów, nie przyniosły one żadnych rezultatów. Akcja skupiała się na trasie, którą na stację kolejową podążać miała Lina. Przeszukiwano także okolice stawu rybnego na wyjeździe z wioski, które młoda dziewczyna musiała pokonać, aby dostać się na pociąg.
Źródło: tvn24.pl, "Le Monde"