W lesie, w pobliżu miasteczka Villers-Cotterets na północy Francji, znaleziono ciało ciężarnej kobiety. 29-latka została zagryziona przez psy - poinformowali śledczy. Jak podają lokalne media, kobieta była sama na spacerze z piątką psów, gdy w okolicy trwało polowanie na jelenie, w którym uczestniczyły dziesiątki psów myśliwskich.
29-letnia Elisa Pilarski zginęła w wyniku "wielu ugryzień w górne i dolne kończyny oraz w głowę" - poinformował prokurator Frederic Trinh. Jak podają francuskie media, była w szóstym miesiącu ciąży.
Do tragedii doszło w lesie Retz w okolicach Villers-Cotterêts w departamencie Aisne, prawie sto kilometrów na północ od Paryża.
Spacer, który skończył się śmiercią
Kobieta poszła do lasu na spacer z własnymi psami. Jak podało biuro prokuratora, w pewnej chwili 29-latka zadzwoniła do męża i powiedziała, że boi się, iż zostanie zaatakowana przez sforę psów. Mężczyzna przybył na miejsce i, podążając za wyciem zwierząt, odnalazł zwłoki żony.
Jak podaje lokalna gazeta "Le Courrier Picard" trwało wówczas polowanie na jelenie, z udziałem kilkudziesięciu psów myśliwskich.
"Nie ma dowodów, że psy myśliwskie mają związek ze śmiercią kobiety"
Policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa.
Aby ustalić, które psy doprowadziły do śmierci kobiety, przebadano 93 zwierzęta, wśród nich pięć należących do ofiary. Nie wiadomo jeszcze, które z nich zaatakowały 29-latkę. W ustaleniu tego mają pomóc badania DNA.
Francuska aktorka Brigitte Bardot, która stoi na czele fundacji na rzecz ochrony zwierząt, wezwała władze, by natychmiast zawiesiły wszystkie pozwolenia na polowania w tym sezonie.
Francuski związek łowiecki wydał oświadczenie, w którym przekonuje, iż "nie ma dowodów na to, że psy myśliwskie mają związek ze śmiercią tej kobiety".
"Podczas polowania psy kierują się instynktem i tropem zwierzęcia. Nie zbaczają z drogi i nie atakują człowieka" - powiedział tygodnikowi "L'Express" Antoine Gallon ze związku łowieckiego.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0)