Rozłam u koalicjanta, rząd nie upada


Kryzys rządowy jest zażegnany - oświadczył we wtorek premier Finlandii Juha Sipila. 21 posłów, którzy odeszli z partii Finowie, utworzy nowe ugrupowanie, razem z którym rząd będzie mieć większość.

Przewidziane na wtorkowe popołudnie spotkanie z prezydentem Sauli Niinisto w celu rozwiązania rządu zostało odwołane. Premier Juha Sipila, lider Centrum Finlandii (KESK), stojący na czele rządu od połowy 2015 r. wierzy, że propozycja kontynuowania prac zostanie zaakceptowana przez drugą partię rządzącą - Koalicję Narodową (KOK). Razem z nowym ugrupowaniem rząd będzie mieć wystarczającą większość, czyli 107 posłów w jednoizbowym 200-mandatowym parlamencie. Dotychczas rząd z partią Finowie dysponował 123 mandatami.

Rozłam w partii Finowie

Kryzys rządowy w Finlandii rozpoczął się w sobotę, kiedy na kongresie partii Finowie jej przewodniczącym został Jussi Halla-aho, znany z eurosceptycyzmu, a także radykalnych i nacjonalistycznych poglądów. Obecnie jest eurodeputowanym. Liderzy tworzących rząd partii KESK i KOK zgodnie stwierdzili w poniedziałek, że nie widzą możliwości współpracy z nowym zarządem Finów.

We wtorek w południe w trakcie posiedzenia partii Finowie powstała Nowa Alternatywa (fin. Uusi vaihtoehto), do której przeszli wszyscy obecni ministrowie w rządzie Sipili wywodzący się z partii Finowie, w tym Timo Soini, poprzedni lider ugrupowania, który kierował nim przez 20 lat. Obecnie Soini jest ministrem spraw zagranicznych.

- Jesteśmy gotowi kontynuować pracę w rządzie z premierem Juhą Sipilą, w takim samym składzie i dotychczasowym programem - oświadczył przewodniczący Nowej Alternatywy Simo Elo. Według niego prawdopodobne jest, że przed nowymi wyborami zostanie ustanowiona nowa partia. Grupa oświadczyła, że jej celem jest dążenie do sprawiedliwości, równouprawnienia i szacunku dla pracy oraz przedsiębiorczości. "W ten sposób informujemy wszystkich Finów, że będziemy kontynuować działanie" - czytamy w oświadczeniu grupy.

Jussi Halla-aho, lider partii Finowie, powiedział na konferencji prasowej, że "ucieczka posłów" była zaplanowana i jest w tym dużo historycznej ironii.

Premier: nie ma potrzeby nowych wyborów

- Rozmawiałem z przewodniczącym Simo Elo. Przysłał mi dokumenty powołujące grupę. Zapewnił, że zdecydowano o wspieraniu obecnych ministerstw i projektów rządowych, w tym tych, które nie zostały jeszcze zakończone - powiedział premier Sipila. Dodał, że rozmawiał z marszałkiem parlamentu Marią Lohela i zarezerwował czas na przedstawienie parlamentowi nowych informacji. Jest to potrzebne do uzyskania przez rząd wotum zaufania. Poinformował, że konsultował się w sprawie swoich działań z konstytucjonalistami i według nich cała rada ministrów może dalej pracować w takim samym składzie i z takim samym programem bez potrzeby zarządzania nowych wyborów.

Autor: rzw / Źródło: PAP