Rakieta kosmiczna Falcon 9 udanie wystartowała w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wyniesiona przez nią kapsuła Resilience z czterema astronautami dotarła na okołoziemską orbitę. Docelowo załoga ma dostać się na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Rakieta z kapsułą Crew Dragon, wyprodukowana przez firmę SpaceX Elona Muska, wystrzeliła z kosmodromu Kennedy Space Centrum w Cape Canaveral na Florydzie w niedzielę o godz. 19.27 czasu lokalnego, czyli w poniedziałek o 1.27 polskiego czasu.
Tym razem dopisała pogoda. Falcon 9 miał bowiem wystartować w sobotę, jednak ze względu na złe warunki zdecydowano się odwołać lot.
Po dziewięciu minutach astronauci dotarli na okołoziemską orbitę, po kolejnych 27 godzinach kapsuła Resilience zacumować ma na ISS.
"Nie mam słów. Ogarnia mnie wzruszenie"
- To kolejna historyczna noc. Chcę pogratulować zespołowi NASA oraz ekipie SpaceX niesamowitej pracy, którą zdołali wykonać. Kamieniem milowym jest to, że odchodzimy od testów i przechodzimy do lotów operacyjnych - mówił podczas konferencji prasowej Jim Bridenstine, administrator NASA.
- Nie mam słów. Ogarnia mnie wzruszenie, zwłaszcza jeśli pomyślę o osobach, które poświęciły wiele lat, żeby realizować ten projekt. To był cudowny start - dodała Kathy Lueders, zastępca administratora NASA w Dyrekcji ds. Eksploracji i Misji Operacyjnych.
- Wszystkie systemy są w normie - przekazała z kolei prezes SpaceX Gwynne Shotwell.
Start rakiety Falcon 9 obserwował wiceprezydent USA Mike Pence, który stwierdził, że Ameryka "odnowiła nasze zobowiązanie do przewodzenia w badaniu kosmosu". Joe Biden przekazał na Twitterze swoje gratulacje, oceniając, że start był "świadectwem potęgi nauki i tego, co możemy osiągnąć wykorzystując naszą innowacyjność, pomysłowość i determinację".
"To był wspaniały start!" - napisał nieco później w mediach społecznościowych urzędujący prezydent Donald Trump. "NASA była bliska katastrofy, kiedy doszliśmy do władzy. Teraz jest znowu "najgorętszym", najbardziej zaawansowanym centrum kosmicznym na świecie" - dodał.
W skład załogi Resilience wchodzą dowódca Mike Hopkins, Victor Glover i Shannon Walker, specjalistka w zakresie astrofizyki. Oprócz trojga Amerykanów jest w niej japoński astronauta Soichi Noguchi, dla którego jest to już trzeci lot w kosmos. - Pracując razem w tych trudnych czasach, zainspirowaliście naród, świat, a także w dużej mierze nazwę tej niesamowitej maszyny "Resilience" [pol. odporność, prężność - przyp. red.] - powiedział na chwilę przed startem pracownikom SpaceX Hopkins. - A teraz nadszedł czas, byśmy wykonali swoją część - dodał.
Druga misja SpaceX na ISS
To druga załogowa misja SpaceX na ISS. Pierwszy raz specjalna kapsuła tej firmy została wyniesiona na orbitę pod koniec maja. Po raz pierwszy w kosmos dowiózł astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę. Równocześnie była to pierwsza załogowa misja na ISS z terytorium USA od prawie 10 lat. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Źródło: TVN24, PAP