Sprawa odebrania Bronisławowi Geremkowi mandatu do Parlamentu Europejskiego nie została bez komentarza w europejskiej prasie. Jego decyzję media nazwały protestem przeciwko autorytaryzmowi polskich władz.
Włoski dziennik "La Repubblica" pisze, że były minister spraw zagranicznych nie chce "ugiąć się przed dyktatem nowego klerykalno-autorytarnego rządu w Warszawie". - Polska kwestia, która dłuższego czasu powoduje problemy w Radzie Europejskiej, porusza teraz także Parlament Europejski - uważa rzymski dziennik informując, że "nie" polskim władzom powiedział także inny bohater Solidarności - Tadeusz Mazowiecki.
Obszernie o byłym szefie polskiej dyplomacji pisze także "Corriere della Sera" w artykule zatytułowanym "Europa broni Geremka, zwolnionego przez braci Kaczyńskich". Dziennik zauważa, że właśnie z powodu tego, iż jako symbol antykomunistycznego oporu jest on poza wszelkich podejrzeniem, tak wielkim echem odbiła się jego decyzja o stanięciu na czele protestu przeciwko "rosnącym antydemokratycznym ekscesom rządu, budzącym silne zaniepokojenie w Unii Europejskiej".
Belgijski dziennik "La Libre Belgique" ocenia, że "w oczach braci Kaczyńskich Geremek był zbyt litościwy dla starego reżimu". "Odmawiając wypełnienia deklaracji o swojej ewentualnej współpracy z dawną służbą bezpieczeństwa, rzucił wyzwanie prawicy rządzącej w Warszawie" - pisze dziennik.
Źródło: PAP, APTN