Rosyjskie samoloty wojskowe regularnie naruszają przestrzeń powietrzną Estonii. Minister obrony tego kraju określił to jako "niewiarygodnie lekkomyślne" zachowanie.
- Naruszają naszą przestrzeń powietrzną dość regularnie. Latają nad Bałtykiem z wyłączonymi transponderami - skarżył się Hannes Hanso podczas wizyty w Paryżu.
Przypomniał, że podczas gdy wojskowy radar może namierzyć samolot nawet gdy ten ma wyłączone transpondery, to radary przeznaczone dla lotnictwa cywilnego tego nie mogą zrobić.
"To jest nie do przyjęcia"
- To niewiarygodnie lekkomyślne i tylko patrzeć, jak dojdzie do wypadku - powiedział Hanso. - Wyobraźcie sobie zderzenie rosyjskiego samolotu z samolotem cywilnym. Normalne kraje nie robią takich rzeczy. To służy tylko prowokowaniu i rzucaniu nam wyzwania. To jest nie do przyjęcia.
Estoński minister zapowiedział, że kraje bałtyckie na szczycie NATO w Warszawie w lipcu chcą wysłać jasny sygnał pod adresem Rosji. - Chcemy się upewnić, że reżim w Moskwie dostanie bardzo wyraźne przesłanie, że ten rodzaj zachowania jest nie do zaakceptowania a terytoria Sojuszu będą bronione niezależnie od wszystkiego. Chodzi tu o odstraszanie.
Autor: //gak / Źródło: Radio Wolna Europa
Źródło zdjęcia głównego: Vitaly V. Kuzmin / Wikipedia