Amerykańska agencja kosmiczna NASA oznajmiła, że uszkodzenie powłoki termicznej wahadłowca Endeavour jest niegroźne i nie wymaga naprawy na orbicie.
NASA rozważała wysłanie astronautów w otwartą przestrzeń kosmiczną w celu załatania ubytku w izolacji termicznej promu. Po długotrwałych testach inżynierowie doszli jednak do wniosku, że powłoka jest w dobrym stanie i próba jej naprawienia na orbicie stanowi zbędne ryzyko.
Szef kontroli lotów John Shannon przyznał jednak, że decyzja grona ekspertów nie była jednogłośna.
Ubytek powstał w czasie startu, gdy kawałek pianki odpadł z zewnętrznego zbiornika z paliwem i naruszył poszycie. Uszkodzenia tego rodzaju budzą szczególny niepokój, gdyż właśnie w wyniku awarii spowodowanej przez kawałek pianki ochronnej w 2003 roku rozpadł się podczas powrotu na Ziemię prom Columbia.
Tym razem jednak inżynierowie z NASA katastrofy się nie obawiali. Istniało natomiast ryzyko, że ubytek w izolacji termicznej mógłby podczas powrotu Endeavoura na Ziemię wystawić na szwank jego aluminiową konstrukcję, co pociągnęłoby za sobą konieczność długotrwałych napraw wahadłowca. Liczne testy przekonały jednak ekspertów z Centrum Lotów Kosmicznych im. L. B. Johnsona w Houston, że ryzyko to jest minimalne.
Źródło: PAP/Radio Szczecin