Dyrektor PISM: Dużo się dzieje politycznie, a niewiele na froncie. Mogą być tego dwa powody

Źródło:
TVN24
Ćwiek-Karpowicz: "Wiele się dzieje politycznie, niewiele się dzieje na froncie"
Ćwiek-Karpowicz: "Wiele się dzieje politycznie, niewiele się dzieje na froncie"TVN24
wideo 2/5
pisaek

Zastanawiające jest, dlaczego w tym momencie, kiedy tak wiele się dzieje politycznie, niewiele się dzieje na froncie - mówił Jarosław Ćwiek-Karpowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Wskazał dwa możliwe powody takiej sytuacji.

W poniedziałek Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję w sprawie wojny w Ukrainie, która nie zawiera potępienia ani nawet wzmianki o ataku Rosji. Głosowało za nią 10 państw, a pięć europejskich - w tym Francja i Wielka Brytania mające prawo weta - wstrzymało się od głosu. Wcześniej Amerykanie ze swoją rezolucją ponieśli klęskę w Zgromadzeniu Ogólnym, a przeciwko dokumentowi stworzonemu przez Ukrainę i kilka europejskich krajów zagłosowali wspólnie z Rosją i Białorusią

CZYTAJ TEŻ: "USA przyłączają się do Rosji", "wstrząsająca zmiana", "sojusznicy podzieleni"

We wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 postępy w międzynarodowych staraniach zakończenia wojny w Ukrainie oceniał Jarosław Ćwiek-Karpowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Zastanawiające jest, dlaczego w tym momencie, kiedy tak wiele się dzieje politycznie, niewiele się dzieje na froncie. W tej chwili Rosjanie powinni tak naprawdę podchodzić coraz bliżej stolicy Ukrainy i przechodzić do ofensywy - zauważył Ćwiek-Karpowicz.

Wskazał też dwa powody, które mogą wstrzymywać Rosjan. - Albo rzeczywiście Rosjanie przygotowują się na jakieś takie duże uderzenie w decydującym momencie negocjacji, ale to jest dość mało prawdopodobne. Jeżeli linia frontu jest bardzo silnie umocniona, to nie jest tak, że można z wielką ofensywą wszystko przełamać - stwierdził.

- Albo po prostu, i ja się skłaniam ku tej tezie, Rosjanom bardzo brakuje technologii, może nie ludzi, ale nowoczesnego uzbrojenia. Te obrazki, że rosyjska gospodarka jest przestawiona całkowicie na tory wojenne, to prawda, tylko pytanie, co jest produkowane - dodał.

Porozumienie w tym roku? "Jestem sceptyczny"

Ćwiek-Karpowicz zwrócił uwagę na "niebezpieczny" aspekt, który Trump wykorzystuje w retoryce o zakończeniu wojny. - Bardzo szybko stawia na stole negocjacyjnym kwestię zniesienia sankcji - podkreślił.

- Często mówimy, że sankcje nic nie robią. A one jednak zmieniają istotnie. Spójrzmy, jak zaawansowana jest ukraińska armia, jaki ma dostęp do technologii, a jak niezaawansowana jest rosyjska - dodał. Dyrektor PISM stwierdził również, że Rosji może zależeć na "chwilowym zawieszeniu broni" i jednocześnie zachowaniu tego, "co już zdobyli".

Pytany o zakończenie wojny jeszcze w 2025 roku Ćwiek-Karpowicz ocenił, że porozumienie może się przeciągnąć. - Niestety jestem sceptyczny - powiedział.

Ćwiek-Karpowicz o spotkaniu Duda-Trump. "Prezydent spełnił swoją rolę"

Dyrektor PISM ocenił również ostatnie spotkanie Duda-Trump na konferencji konserwatystów CPAC. Początkowo rozmowa miała trwać godzinę. Jednak z powodu opóźnienia Trumpa do spotkania doszło chwilę przed zaplanowanym wystąpieniem prezydenta USA na żywo. - Każda minuta jest cenna w biznesie, a Donald Trump jest wielkim przedsiębiorcą. Nawet kilka sekund wystarczy, żeby przekonać do swoich racji, więc ja bym nie krytykował naszego prezydenta - przekonywał Ćwiek-Karpowicz.

- Jeżeli mamy interes, to trzeba po prostu honor i godność osobistą troszeczkę odłożyć na drugi bok, ponieważ najważniejsze jest to, co chcemy przekazać. Prezydent spełnił swoją rolę, doprowadził do spotkania, przekazał kilka cennych uwag - dodał.

CZYTAJ TEŻ: "Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Odniósł się też do poniedziałkowego spotkania prezydenta Francji Emmanuela Macrona z Trumpem w Białym Domu. - Mimo tego, że mamy ciągły wzrost gospodarczy, jesteśmy, nazwijmy to, regionalną potęgą, to jednak to nie jest tak, że jesteśmy w pierwszym rzędzie z Francuzami, Niemcami czy Wielką Brytanią. Mamy jeszcze po prostu wiele, wiele do wykonania. Nie jesteśmy tym liderem Europy. Możemy się starać, ale też musimy znać swoje miejsca w szeregu - zaznaczył Ćwiek-Karpowicz.

Macron jest pierwszym europejskim przywódcą przyjętym w Białym Domu podczas drugiej kadencji Trumpa. W trakcie spotkania przywódca Francji miał zapewniać m.in. o gotowości Europy do zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa.

CZYTAJ TEŻ: Spotkanie Trumpa z Macronem w Białym Domu

Dyrektor PISM o spotkaniu Duda-Trump
Dyrektor PISM o spotkaniu Duda-TrumpTVN24

Rola Polski w zakończeniu wojny

Dopytywany o rolę Polski w zakończeniu wojny mówił o staraniach w "jednoznacznym wsparciu Ukrainy" wśród państw europejskich, szczególnie w kwestii sankcji. - Pierwsza nasza rola, ona zostaje niezmienna. Powstrzymywać Rosję, wspierać Ukrainę, poprzez to, żeby ta wojna była coraz kosztowniejsza, żeby Rosja nie miała środków - wskazał.

Wspomniał także o wsparciu militarnym. - Polska chce nadal wspierać Ukrainę poprzez dostawy sprzętu, poprzez spełnienie najważniejszej roli logistycznej. Natomiast nie jesteśmy tym krajem, który pierwszy wyśle swoich żołnierzy z różnych powodów. Na przykład z tego, że mamy bardzo długą granicę także z Rosją czy Białorusią - podkreślił Ćwiek-Karpowicz.

CZYTAJ TEŻ: Polska nie wyśle wojsk do Ukrainy. "Inaczej postrzegamy naszą misję"

Dyrektor PISM o roli Polski w zakończeniu wojny
Dyrektor PISM o roli Polski w zakończeniu wojny TVN24

Autorka/Autor:os/ads

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24