"Dyktatura większości" i "erozja demokracji". Zachodnie media #PisząoPolsce

Zachodnie media od miesięcy krytykują zmiany w PolsceDie Welt, FAZ

Prawo i Sprawiedliwość przejęło kontrolę nad parlamentem, rządem, urzędem prezydenta, mediami publicznymi i prokuraturą, a Trybunał Konstytucyjny jako ostatni opiera się nowej władzy - twierdzą zgodnie zachodnie media, zwracając uwagę, że rząd PiS po próbie zablokowania działalności tego organu przyznał sobie prawo do oceny jego wyroków. Chaos instytucjonalny jest perfekcyjny - zauważają. #PisząoPolsce

Rząd ignoruje wyroki Trybunału Konstytucyjnego - pisze szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung". Przypomina, że Prawo i Sprawiedliwość ignoruje właściwie wszystkie wyroki TK wydane od momentu objęcia władzy. "To oznacza ni mniej, ni więcej właściwe odrzucenie tego organu. Oznacza to zawieszenie trójpodziału władzy i praworządności" - wyjaśnia dziennik. "To bezwstydny atak na konstytucję, bezprecedensowy w Unii Europejskiej".

"NZZ" pisze, że rządzące Prawo i Sprawiedliwość nawet nie ukrywa, że blokada Trybunału Konstytucyjnego była jej celem od samego początku. Partia kontroluje parlament, rząd, urząd prezydenta i media publiczne - przypomina dziennik i stwierdza, że TK w ocenie PiS jest ostatnią instytucją, która mogłaby zablokować reformy tej partii.

PiS - jak podkreśla "NZZ" - twierdzi, że wypełnia wolę ludu, ale z jednej strony nie ma zapowiedzi żadnych radykalnych reform, ani takich zapowiedzi nie było w kampanii. "Z drugiej strony demokracja bez wdrażania reguł praworządności prowadzi w kierunku ryzyka zwykłej dyktatury większości" - zauważa dziennik.

Dodaje także, że ludzie protestujący w obronie praworządności mają nadzieję, że 500 zł zasiłku na dziecko od rządu nie będzie ważniejsze od struktury władz państwowych.

Kto właściwie jest faraonem i ajatollahem?

Niemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę, że epitety, którymi członkowie rządu określają prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego są "tak samo kreatywne jak ich interpretacja praworządności". Dziennik przypomina, że szef MSZ nazwał go "ajatollahem Iranu", a minister sprawiedliwości i prokurator generalny "Cezarem albo faraonem". "Jednak takie metafory bardziej pasują do [Jarosława] Kaczyńskiego i jego doradców niż do sędziów Trybunału Konstytucyjnego" - pisze "FAZ".

Zauważa, że zarówno Kaczyński jak i Rzepliński urodzili się w tym samym roku (1946), obaj kończyli studia prawnicze i musieli ukończyć zaawansowany kurs marksizmu i leninizmu. "Ze swoją kampanią przeciwko wymiarowi sprawiedliwości Kaczyński odnosi się do tego, odkrywając jak głębokie połączenie duchowe jest pomiędzy tymi autorytarnymi prądami a współczesną historią Polski" - zauważa dziennik. Wyjaśnia, że szef PiS stawia wolę ludu lub wolę ludzi pracujących ponad prawem, bliska jest mu ideologia historycznej „narodowej demokracji", "arcywrogów" i "komunistów".

"Może to się skończyć z poważnymi sankcjami wobec Warszawy"

Niemiecki "Die Welt" w artykule pt. "Kryzys państwa. Dlaczego Polska jest zagrożona katastrofą" przypomina, że Polska Jarosława Kaczyńskiego chciałaby iść drogą premiera Węgier Viktora Orbana. Zwraca uwagę jednak, że Orban swoją władzę zdobyła zgodnie z prawem, mając 2/3 większości w węgierskim parlamencie.

"Die Welt" pisze, że PiS chce "zmienić" Polskę, co w praktyce oznacza długoterminowe "marginalizowanie liberalnej opozycji" i "osłabienie niezależnych ciał kontrolnych". Niemiecki dziennik zwraca uwagę, że nawet prezydent zaangażował się w ten konflikt, wpierając Kaczyńskiego.

"Die Welt" przypomina genezę konfliktu wokół TK i stwierdza, że "sytuacja jest bezprecedensowa w Polsce od 1989 roku i bez wyjścia widniejącego na horyzoncie". Zwraca uwagę jednak, że praworządnością w Polsce zainteresowała się Komisja Wenecka i Komisja Europejska, która wszczęła procedurę wobec Polski. "Może to się skończyć z poważnymi sankcjami wobec Warszawy, nawet z pozbawieniem prawa głosu. Taki przypadek nigdy wcześniej nie był widziany w Unii Europejskiej" - kończy "Die Welt".

"Erozja demokracji"

Wydawany w Wielkiej Brytanii "Financial Times" pisze z kolei, że w Polsce pogłębia się kryzys konstytucyjny ze względu na to, że premier odrzuciła wyrok Trybunału Konstytucyjnego, bo jej partia uznała go za nielegalny. Unia Europejska obawia się "erozji demokracji" w kraju, który uważała za najważniejszy na wschodzie Wspólnoty.

"FT" pisze, że PiS zaraz po wyborach zaczęło "natychmiastowo akumulować władzę". Razem ze zmianami w Trybunale Konstytucyjnym i roszczeniem sobie prawa do oceny konstytucyjności wyroków TK, PiS przeforsowało zmiany dające mu kontrolę nad mediami publicznymi, prokuratorem generalnym i obsadziło swoimi ludźmi publiczne i narodowe instytucje.

Brytyjski dziennik powołuje się na słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że "to nie rewolucja, ale ewolucja" i że zmiany są potrzebne, żeby naprawić błędy poprzedniego, liberalnego i prounijnego rządu. "Taka retoryka przestraszyła unijnych partnerów w Brukseli i Berlinie, którzy poprzednio uważali Polskę jako polityczny filar Europy Wschodniej" - pisze "FT".

Autor: pk//gak / Źródło: Neue Zuercher Zeitung, Frankfurter Allgemeine Zeitung, Die Welt, Financial Times

Źródło zdjęcia głównego: Die Welt, FAZ

Raporty: