Dwa lata temu piłkarze z Islandii zachwycili świat. Teraz znów o Islandii jest głośno. Tym razem za sprawą dwóch kibiców, którzy na mundial jadą z Islandii rosyjską ładą. - Może nie wygramy, ale myślę, że wyjdziemy z grupy - mówi Gretar Jönsson. - Nasza drużyna będzie dla nas powodem do dumy - dodaje Kristbjörn Kjartansson. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Przed wyjazdem do Rosji żegnały ich rodziny, przyjaciele, kibice, a nawet prezydent Islandii.
Dwaj Islandczycy, Kristbjörn Kjartansson i Gretar Jönsson, robią w internecie - i poza nim - furorę. Żeby kibicować swojej drużynie, postanowili kilka tysięcy kilometrów dzielących ich rodzimą wyspę i Rosję pokonać ładą niwą.
- Wygrałem ją w internetowym konkursie. Już wcześniej zdecydowaliśmy, że pojedziemy na mistrzostwa do Rosji. A kiedy wygrałem samochód, zaczęliśmy rozmawiać: dlaczego nie pojechać do Rosji rosyjskim samochodem? - przyznaje Kjartansson.
- Przemalowaliśmy go w nasze narodowe barwy, zapakowaliśmy kilka rzeczy i ruszyliśmy w drogę - dodaje Jönsson.
Trasa na mundial
Wyprawę zaczęli od promu z Islandii na Wyspy Owcze. Potem był kolejny do Danii. Następnie już trasa lądem przez Niemcy i Polskę. Kamera TVN24 załapała ich w Gdańsku. Następnym przystankiem będzie litewskie Kowno.
- Przejechaliśmy już około dwóch tysięcy kilometrów. Jeszcze półtora tysiąca, dwa do Moskwy - przyznaje Jönsson.
"Najtrudniejsza grupa"
Tam 16 czerwca drużyna Islandii zagra pierwszy w historii tego kraju mecz na mistrzostwach świata. W Moskwie Wyspiarze zmierzą się z Argentyną. Później będzie Wołgograd, gdzie zagrają z Nigerią i Rostów nad Donem. Tam na drużynę z Islandii czekać będzie Chorwacja.
- To najtrudniejsza grupa na tym mundialu. Zdecydowanie najbardziej wyrównana. Islandia, Argentyna, Nigeria i Chorwacja to są drużyny, które naprawdę bardzo wiele potrafią - ocenia Piotr Karpiński z Canal+ Sport.
Debiutanci doszli do ćwierćfinału
Piłkarze z Islandii zachwycili świat dwa lata temu, kiedy jako debiutanci podczas mistrzostw europy we Francji dość niespodziewanie doszli do ćwierćfinału, eliminując wcześniej drużynę Anglii. Do kraju wracali jako bohaterowie.
- Ten ich występ to był szok. To było coś nowego, nie tylko dlatego, że osiągali dobre wyniki, ale też za styl, który tam prezentowali - komentuje Karpiński.
Nie mniejszą od wyspiarskich piłkarzy furorę zrobili wtedy ich kibice i ich wyjątkowy doping. - Oni naprawdę bardzo dopingują drużynę i obojętnie, czy Islandia wyjdzie z grupy, Islandczycy będą dumni - przyznaje Magda Łukasiak mieszkająca na Islandii.
"Myślę, że wyjdziemy z grupy"
Na 330-tysięcznej wyspie reprezentacji kibicuje niemal każdy. Do czego zachęca również islandzka prezydencka para.
- Dołącz do drużyny Islandii na tych mistrzostwach świata. Kibicuj z nami - mówi na klipie pierwsza dama Eliza Reid. - Wygramy czy przegramy, to zawsze emocjonujące być częścią czegoś dużego. Nawet jeśli jesteś mały - dodaje prezydent Islandii Gudni Thorlacius Johannesson.
Jadący małą ładą Kristbjörn Kjartansson i Gretar Jönsson też liczą na coś dużego.
- Może nie wygramy, ale myślę, że wyjdziemy z grupy. A potem zobaczymy. Jesteśmy dobrej myśli - mówi Gretar Jönsson. - Nasza drużyna będzie dla nas powodem do dumy - dodaje Kristbjörn Kjartansson.
Islandczycy na wszelki wypadek mają już gotową dalszą trasę do Niżnego Nowogrodu i Kazania, gdzie rozegrane zostaną między innymi ćwierćfinały. Stamtąd na finał w Moskwie już nie tak daleko. Przynajmniej jeśli chodzi o podróż samochodem.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/HMLADAN