Prokuratura generalna Rosji w czwartek przekaże Polsce 20 nowych tomów akt śledztwa ws. Katynia, poinformował PAP powołując się na źródło w prokuraturze Federacji Rosyjskiej. W Moskwie ciągle trwa praca nad odtajnieniem i udostępnieniem większej liczby dokumentów związanych z zbrodnią Katyńską.
Dokumenty ma przekazać zastępca prokuratora generalnego Rosji Aleksandr Zwiagincew. Przekazanie odbędzie się w ramach realizacji wniosku strony polskiej o pomoc prawną.
Niewystarczające kroki
Do informacji o zapowiedzi przekazania akt, odniósł się Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, dr Krzysztof Kunert. - Na razie nic oficjalnie nie wiemy (...). Najcenniejsze byłoby udostępnienie do końca akt tego śledztwa, czyli tych brakujących tomów dotychczas utajnionych. Dla mnie ta zapowiedź układa się logicznie z wczorajszymi ustaleniami Moskiewskiego Sądu Miejskiego, któremu udało się zidentyfikować osobę, która utajniła to śledztwo. Tyle tylko, że na razie utajniono jej nazwisko, co bierzemy pod uwagę. - powiedział Kunert.
W sprawie wypowiedział się również ekspert ds. historii Europy Wschodniej i członek Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych prof. Jerzy Pomianowski: - To jest jeszcze jedno rozwiązanie cząstkowe i nawet nie chodzi o to, że dla nas jest niewystarczające. To jest kolejne świadectwo braku politycznej, przyzwoitej idei załatwienia do końca tej sprawy. Przekazanie 20 tomów akt to za mało, powinny być wszystkie. Dopiero wtedy to by miało jakąś wartość - powiedział profesor.
Będzie lepiej
Sprawę przekazania polsce kolejnych akt śledztwa poruszył minister spraw zagranicznych FR Siergiej Ławrow podczas swojej wrześniowej wizyty w Warszawie. Rosjanin powiedział, że strona rosyjska stara się robić więcej w kwestii zbrodni katyńskiej z 1940 roku, ponieważ rozumie jej wielkie znaczenie dla Polaków. - Sprawą śledztwa w sprawie Katynia zajmuje się osobiście prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew - oświadczył wtedy Ławrow. - Prezydent nakazał odtajniać dalsze dokumenty i trwają nad tym prace - dodał szef rosyjskiego MSZ, nie podając jednak dalszych szczegółów.
8 maja prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podczas wizyty wtedy jeszcze p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego w Moskwie przekazał mu 67 tomów akt śledztwa, które w latach 1990-2004 w sprawie zbrodni katyńskiej prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej. Oświadczył, że na jego polecenie kontynuowane będą czynności, mające na celu odtajnienie akt tego śledztwa.
Zawiłe tajemnice
Umarzając w 2004 roku dochodzenie katyńskie, strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało 67 tomów. To właśnie te akta w maju Miedwiediew wręczył Komorowskiemu. Spośród 116 utajnionych tomów, 36 opatrzono gryfem "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego".
W poniedziałek moskiewski sąd, na wniosek rosyjskiej organizacji "Memoriał", ustalił kto wydał polecenie utajnienia postanowienia o zamknięciu dochodzenia katyńskiego. Sąd zabronił jednak ujawnienia danych tej osoby i osoby, które je poznały podczas posiedzenia sądu, musiały podpisać zobowiązanie o zachowaniu tajemnicy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Katyńskie