Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Źródło:
PAP

Podzielić zachodnie społeczeństwa i "zaszczepić strach" - tak wygląda obecny plan Rosji i jej najnowszej odsłony wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko demokracji. Dziennikarze portalu The Insider i tygodnika "Der Spiegel" dotarli do dokumentów rosyjskiej agencji wywiadu zagranicznego (SWZ FR). Wynika z nich, że Rosjanie skupiają się na publikowaniu fałszywych informacji i podszywają się pod radykalne europejskie i ukraińskie siły polityczne. 

Podczas dziennikarskiego śledztwa skupiono się na grupie pracowników SWZ FR, która działała pod przykrywką utworzonego w grudniu 2020 r. Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Peacemaker. Kluczową rolę w tej organizacji odgrywa 45-letni Michaił Kolesow, który jest agentem SWZ FR, jak i FSB FR (Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej). Miał się on zajmować obsługą szpiegów, a także pracować w Kabulu pod przykrywką dyplomaty.

Agenci SWZ FR 26 maja 2022 r. podczas spotkania Rady Federacji przedstawili swój raport dotyczący sposobów prowadzenia konfrontacji z Zachodem. Dokument ten, podobnie jak korespondencja pomiędzy agentami, trafił w ręce dwóch redakcji: łotewskiego portalu The Insider oraz niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".

NIE JESTEŚ PEWIEN? CZYTAJ KONKRET24 >>>

"Najważniejszym celem wojny informacyjnej Moskwy jest pogłębienie wewnętrznych sprzeczności między rządzącymi w Europie elitami" – napisał The Insider, cytując raport oficerów SWZ FR. Ich zdaniem Kreml nie powinien polegać na "starych" mediach, tylko rozpowszechniać swoją narrację za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz komunikatorów. Proponowali umieszczanie na europejskich stronach internetowych rzekomych apeli organizacji prokijowskich z nowymi żądaniami politycznymi, gospodarczymi i społecznymi wobec państw popierających Ukrainę.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja przegrywa w Azji Środkowej. Chiny, Turcja i Iran mają apetyt >>>

Plan Rosji: wykorzystywać temat ukraińskich uchodźców

Agenci sugerowali także, że należy kłaść nacisk na emocje, by "wykorzystywać wewnętrzne sprzeczności na Zachodzie i pomagać podzielić społeczeństwo" – napisano w ujawnionym dokumencie. Stwierdzili oni, że "motywem przewodnim kampanii w krajach zachodnich jest zaszczepienie w ludzkiej psychice najsilniejszej emocji – strachu".

Do tego należało wykorzystać temat ukraińskich uchodźców. Polecali oni stworzenie fikcyjnej agencji informacyjnej, która publikowałaby odpowiednie informacje wraz z materiałami wideo i audio, rozpowszechniane później w "nowych mediach".

Kolejną metodą miało być organizowanie masowych protestów w krajach unijnych. Według portalu The Insider ich koszt szacowano na 100 euro od osoby, a demonstracje nie powinny być liczniejsze niż 100 uczestników. Oba portale ujawniły, że w 2023 r. grupa Rosjan wynajętych przez rosyjskie służby specjalne stale pojawiała się na protestach w Paryżu, Brukseli, Madrycie czy Hadze. Ich celem było pokazanie, że nastroje antyukraińskie są w Europie masowym zjawiskiem.

W ramach śledztwa The Insider przypomniał operację dezinformacyjną Doppelganger ("Sobowtór"), o której pisał również Konkret24 (czytaj więcej) oraz serwis #FakeHunter. Polegała ona m.in. na publikowaniu w internecie fałszywych okładek i artykułów renomowanych tytułów prasowych.

The Insider i "Der Spiegel" podają w wątpliwość skuteczność wysiłków rosyjskich służ wywiadowczych. W przypadku Doppelgangera, który odpowiadał za dezinformację nt. uchodźców w Niemczech, zasięg na portalu Twitter (obecnie X) wynosił półtora miliona użytkowników dziennie. "Dla odbiorców naprawdę dużych platform, takich jak YouTube czy TikTok, taki zasięg jest znikomy i nie może mieć znaczącego wpływu politycznego" – twierdzi The Insider.

Autorka/Autor:adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: GAVRIIL GRIGOROV / SPUTNIK / EPA