- Może, może, nie jestem pewien - oświadczył prezydent USA Donald Trump we wtorek w Białym Domu, pytany, czy uda się do Jerozolimy. Tam właśnie zgodnie z jego wcześniejszymi wypowiedziami 14 maja Stany Zjednoczone przeniosą z Tel Awiwu swoją ambasadę w Izraelu.
Trump we wtorek na pytanie dziennikarza, czy wybiera się do Jerozolimy, odpowiedział: - Może, może, nie jestem pewien.
Ogłoszona na początku grudnia 2017 roku decyzja Trumpa o uznaniu Jerozolimy przez USA za stolicę Izraela została z radością powitana przez władze państwa żydowskiego, lecz wywołała protesty muzułmanów na całym świecie. Trump sugerował niedawno, że może zjawić się na otwarciu nowej ambasady, zapowiedzianym na 14 maja.
Wcześniej we wtorek premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w wywiadzie dla telewizji Fox News, że chciałby podjąć amerykańskiego przywódcę w Jerozolimie.
Kontrowersyjna decyzja Trumpa
Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w grudniu przyjęło przeważającą większością głosów uchwałę domagającą się anulowania decyzji Trumpa, a skupiająca 57 państw Organizacja Współpracy Islamskiej oświadczyła, że uznanie Jerozolimy przez USA za stolicę Izraela oznacza "jawną agresję".
Izrael uważa Jerozolimę za swą odwieczną i niepodzielną stolicę. Jednak także Palestyńczycy chcą, by we wschodniej części miasta powstała stolica ich niepodległego państwa.
Izrael kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią część miasta. W 1980 roku uchwalił prawo, którym jednostronnie ustanawiał zjednoczoną Jerozolimę swoją stolicą. Decyzja ta, oznaczająca nielegalną aneksję wschodniej części miasta, została potępiona przez ONZ. W reakcji na to wszystkie ambasady zostały przeniesione do Tel Awiwu.
W Jerozolimie znajduje się wiele izraelskich budynków rządowych, w tym parlament i Sąd Najwyższy.
Autor: ads,mm//now / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Andrew Harrer / POOL