Rosyjskie siły bezpieczeństwa twierdzą, że zabiły terrorystę, który mógł być odpowiedzialny za zaplanowanie grudniowych zamachów w Wołgogradzie.
Dzamaltin Mirzajew zginął w środę w strzelaninie podczas oblężenia jego kryjówki w Dagestanie. Rosyjskie władze twierdzą, że to on mógł posłać dwóch zamachowców-samobójców, którzy 29 i 30 grudnia ubiegłego roku wysadzili się w Wołgogradzie.
W obu tych atakach terrorystycznych zginęły 34 osoby, a 108 zostało rannych. Były to najkrwawsze ataki w Rosji poza Kaukazem Północnym - bastionem islamskich radykałów i separatystów - od roku 2011, gdy w zamachu samobójczym na moskiewskim lotnisku Domodiedowo zginęło 37 ludzi.
Pod koniec stycznia Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK) poinformował, że zamachowcy - Asker Samedow i Sulejman Magomedow - należeli do zbrojnej grupy z Bujnakska w Dagestanie.
Dagestan to jedna z muzułmańskich republik Kaukazu Północnego - obok Czeczenii, Inguszetii, Kabardo-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji - które działający na ich terytorium radykałowie chcą oderwać od Federacji Rosyjskiej, by utworzyć w regionie niezależne państwo oparte na szariacie.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap