Minister zginął we własnym gabinecie. Zastrzelił go przyjaciel z dzieciństwa

Źródło:
El Pais

Minister środowiska i zasobów naturalnych Dominikany Orlando Jorge Mera zginął w poniedziałek rano w wieku 55 lat – poinformował rzecznik prezydenta Homero Figueroa. Został zastrzelony przez swojego przyjaciela Miguela Cruza we własnym gabinecie. Cruz został zatrzymany. 

Strzały wywołały popłoch w budynku ministerstwa. Według świadków padło ich od czterech do siedmiu. – Wszyscy zaczęli uciekać – relacjonował radny miejscowości Sabaneta Juan de Dios Liberada, który czekał akurat na korytarzu na spotkanie z ministrem. Pracownicy zostali ewakuowani. 

Zgubne zaufanie

Zdaniem Fausta Rosario Adamesa, szefa lokalnego portalu Acento, tym, co doprowadziło do tragedii, było zaufanie, jakim darzył sprawcę zarówno minister, jak i ekipa odpowiedzialna za jego bezpieczeństwo. – To był jego przyjaciel z dzieciństwa, znajomy ze szkoły. Przyjaźnili się od wielu lat. Jest wiele zdjęć, na których są razem. Według naszych informacji, gdy w gabinecie ministra wybuchła kłótnia, asystent, słysząc podniesione głosy, zapytał, czy ma wezwać ochronę. Minister odpowiedział jednak, że nie ma takiej potrzeby, bo to jego przyjaciel – opowiadał. 

Według dziennikarza, powodem nieporozumienia między przyjaciółmi było zamknięcie firmy Cruza, bo nie spełniała wymogów środowiskowych.

Syn ministra Orlando Salvador Jorge Villegas potwierdził w wydanym w imieniu rodziny oświadczeniu, że zabójcą był "przyjaciel ojca z dzieciństwa, który został przyjęty w jego gabinecie". Jak dodał, "jedną z największych zalet ojca było to, że nie żywił urazy". Podkreślił, że rodzina wybacza zabójcy i ufa działaniom wymiaru sprawiedliwości. Poprosił również o uszanowanie prywatności rodziny. 

W poniedziałek po południu prokuratura poinformowała, że Cruz po zamordowaniu przyjaciela uciekł do pobliskiego kościoła, wręczył broń księdzu i wyznał, że zabił człowieka, nie podając jednak jego tożsamości. Ostatecznie oddał się w ręce władz.

Długie tradycje polityczne

Orlando Jorge Mera był synem byłego prezydenta Dominikany Salvadora Jorge Blanco (1982-1986). Ministrem środowiska w administracji prezydenta Luisa Abinadera został w sierpniu 2020 roku. Pochodził ze znanej rodziny o długich tradycjach politycznych - jego syn jest deputowanym, żona - ambasadorem w Brazylii, a siostra - wiceministrem innowacji.

Z wykształcenia był prawnikiem, politycznie związanym z Nowoczesną Partią Rewolucyjną, jedną z najważniejszych w Dominikanie. Według portalu Acento, od kiedy został ministrem, doprowadził do postawienia przed wymiarem sprawiedliwości ponad dwóch tysięcy osób w związku z nieprzestrzeganiem przepisów środowiskowych, w tym byłych i obecnych wojskowych, przedsiębiorców czy policjantów.

- W imieniu rządu i prezydenta Luisa Abinadera przekazuję najgłębsze wyrazy współczucia rodzinie – powiedział rzecznik prezydenta Homero Figueroa. Dodał, że policja wciąż bada okoliczności zdarzenia.

Autorka/Autor:kg

Źródło: El Pais

Źródło zdjęcia głównego: InfoENN.com