Do Waszyngtonu tylko przez Seul


Dla sekretarz stanu USA Hillary Clinton jest jasne, że droga do poprawy stosunków Korei Płn. z Waszyngtonem musi wieść przez pojednanie pheniańskiego reżimu z Seulem. Clinton w czasie swojej podróży po Azji, gościła w Korei Południowej.

- Phenian nie może liczyć na poprawę stosunków z Waszyngtonem dopóki nie zaprzestanie obraźliwych gestów wobec Seulu i nie zrealizuje zobowiązania likwidacji swojego programu zbrojeń nuklearnych - oświadczyła Clinton podczas wizyty w Seulu.

Jednocześnie sekretarz stanu określiła groźby dokonania przez Phenian kolejnych prób rakietowych, jako "prowokacyjne". - Osiągnięcia Korei Południowej w dziedzinie demokracji i prosperity są jaskrawo różne od tyranii i ubóstwa na Północy - powiedziała amerykańska sekretarz stanu.

Walka o władzę za zamkniętymi drzwiami

Podczas wizyty w Seulu Clinton zauważyła też, że niepewność dotycząca sukcesji władzy w tym jednym z najbardziej tajemniczych państw świata sprawia, iż obmyślenie strategii w kwestii północnokoreańskiego programu nuklearnego staje się tym pilniejsze.

Zdaniem Clinton przejęcie władzy, nawet jeśli będzie pokojowe, może doprowadzić do jeszcze większej niepewności. Sekretarz stanu zasugerowała też, że Phenian może przyjąć twardszą linię negocjacji o swym rozbrojeniu nuklearnym właśnie z racji walki o sukcesję po Kim Dzong Ilu.

Rozmowy będą trudne

Clinton poinformowała też o nominacji doświadczonego dyplomaty Stephena Boswortha na stanowisko reprezentanta Stanów Zjednoczonych w sześciostronnych rokowaniach w sprawie północnokoreańskiego programu nuklearnego. Bosworth zajmował się tą sprawę na różnych stanowiskach od ponad 10 lat.

W sześciostronnych rozmowach w kwestii programu nuklearnego Korei Północnej, poza nią samoą uczestniczą Korea Południowa, Chiny, USA, Rosja i Japonia.

W czwartek ze stolicy Korei Północnej po raz kolejny dał się słyszeć agresywny ton wobec USA. Oficjalna agencja KCNA zacytowała niewymienionego z nazwiska przedstawiciela resortu obrony, który oskarżył USA i Koreę Południową o planowanie ataku na Phenian i zapewnił, że Północ jest gotowa do wojny z Południem.

Źródło: PAP