Departament Stanu zabiera głos ws. wypowiedzi ambasadora

Aktualizacja:
 
Wypowiedź ambasadora Feinsteina wywołała wiele dyskusjipoland.usembassy.gov

Domniemana "gafa" ambasadora Lee Feinsteina była rezultatem błędnego przetłumaczenia jego wypowiedzi w telewizji TVN 24 - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ian Kelly dziennikowi "Washington Times". Zdaniem TVN tłumaczenie "precyzyjnie oddawało ducha" wypowiedzi ambasadora.

Podczas wywiadu w programie "Horyzont" ambasador USA w Polsce miał powiedzieć, że polski rząd postanowił zwiększyć liczebność polskiego kontyngentu w Afganistanie, uczestniczącego w operacji NATO w tym kraju. Minister Obrony Bogdan Klich ocenił to jako gafę nowego ambasadora. Ian Kelly powiedział "Washington Times", że ambasador nie wspomniał, jakoby rząd RP obiecał zwiększyć liczbę swoich wojsk w Afganistanie, lecz jedynie oświadczył, że przedstawiciele rządu planują "enhance the presence" - czyli dosłownie: "wzmocnić obecność" Polski w Afganistanie. Waszyngtoński dziennik informuje też, że "stacja telewizyjna skorygowała już błąd w tłumaczeniu".

TVN: tłumaczenie oddaje ducha wypowiedzi

- Stoimy na stanowisku, że tłumaczenie precyzyjnie oddawało ducha wypowiedzi pana ambasadora na naszej antenie, choć tłumacz niepotrzebnie dołożył słowo: "żołnierze", które nie padło w bezpośredniej wypowiedzi ambasadora - mówi Karol Smoląg, rzecznik TVN. I dodaje: - Biorąc jednak pod uwagę, że ambasador użył sformułowania: "actually to enhance its presence" w odpowiedzi na pytanie o obecność naszych żołnierzy w Afganistanie obarczanie nas odpowiedzialnością za całe zamieszanie jest nieporozumieniem - dodał rzecznik.

Maciej Wierzyński: Skoro mowa o Afganistanie, z pewnością wie Pan, że w Polsce poparcie dla obecności polskich wojsk Afganistanie słabnie. Niektórzy politycy otwarcie wzywają do wycofania polskich wojsk. Jak pan odpowiedziałby na takie obawy. Lee A. Feinstein: To świetne pytanie, tak naprawdę to jest problem nie tylko w Polsce ale i w Stanach zjednoczonych. W Stanach poparcie społeczne dla narażania ludzi na niebezpieczeństwo to zawsze delikatna kwestia. Chcę więc powiedzieć o tym kilka rzeczy. Po pierwsze - Stany Zjednoczone są zdecydowane zostać w Afganistanie i co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości. Prezydent, jak Pan zapewne wie, rozważa różne opcje w Afganistanie - dokładniej jak iść z misją do przodu. Jedna rzecz jest poza dyskusją - wycofanie. Prezydent jest zdecydowany zostać w Afganistanie i zwyciężyć. Mam nadzieję, że to daje trochę pewności, oczywiście to ciężka walka, jesteśmy wdzięczni polskiemu premierowi i prezydentowi za zobowiązanie by być w Afganistanie, w istocie, żeby wzmocnić obecność w Afganistanie. Jesteśmy niezwykle wdzięczni Polakom za wspólne poświęcenie. rozmowa w "Horyzoncie"

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: poland.usembassy.gov