Duda o przedterminowych wyborach: nie widzę takiej możliwości

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Duda: nie widzę możliwości na przedterminowe wybory
Duda: nie widzę możliwości na przedterminowe wyboryTVN24 BiS
wideo 2/2
Duda: nie widzę możliwości na przedterminowe wyboryTVN24 BiS

Słyszę spekulacje dotyczące tego, że mogą być przedterminowe wybory. W ogóle nie widzę takiej możliwości - powiedział na konferencji w Davos prezydent Andrzej Duda, który wypowiedział się o przyjętej ustawie budżetowej. - Mam nadzieję, że będę mógł ten budżet spokojnie podpisać. Tego bym chciał, żeby rząd mógł odpowiedzialnie budżet realizować - zapewniał.

Prezydent od poniedziałku przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos. W czwartek wziął między innymi udział w śniadaniu prasowym "Stand Up With Ukraine". Przed godziną 18 na konferencji Duda omawiał także inne przeprowadzone w czwartek rozmowy.

- Miałem cały szereg spotkań bilateralnych i wywiadów dla mediów zagranicznych, między innymi było spotkanie z prezydent Szwajcarii. Jest nowa prezydent, Szwajcaria ma taki system, że prezydent jest corocznie wybierany - mówił.

Prezydent wymienił, że rozmawiał także z premierem Mołdawii. - Bardzo istotne spotkanie, bo przyjęcie Mołdawii i Ukrainy do Unii Europejskiej jest jednym z przyjętych przez nas priorytetów polskiej prezydencji w pierwszej połowie 2025 roku w Unii Europejskiej, więc o tym w głównej mierze rozmawiałem z premierem, jak wygląda w tej chwili stan reform, które są prowadzone w Mołdawii - opisał.

Dodał, że w czwartek spotkał się także z nowym prezydentem Singapuru. - Rozmawialiśmy o współpracy biznesowej Polski z Singapurem, o perspektywach rozwojowych tej współpracy, rozmawialiśmy również o sytuacji w naszym regionie, czyli sytuacji na Ukrainie, sytuacji bezpieczeństwa przez pryzmat Rosji, przez pryzmat Chin, także o sytuacji w jego części świata, po wyborach na Tajwanie i relacjach chińsko-tajwańskich - mówił.

"Mam nadzieję, że będę mógł ten budżet spokojnie podpisać"

W sekcji pytań zapytano prezydenta o uchwalony dziś przez Sejm budżet na 2024 rok i o to, czy planuje on przesłać tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. - Ustawa budżetowa to przede wszystkim odpowiedzialność rządu, dlatego między innymi prezydent konstytucyjnie jest pozbawiony prawa weta - odparł Duda.

- Rzeczywiście jedyną kwestią, którą prezydent może i powinien rozpatrywać jest kwestia zgodności działania rządu i parlamentu z konstytucją w związku z budżetem, czyli kwestia zgodności samego budżetu z konstytucją, jak również procedury, w której ten budżet zostanie przyjęty - zauważył prezydent. - Mam nadzieję, że będę mógł ten budżet spokojnie podpisać. Tego bym chciał, żeby rząd mógł odpowiedzialnie budżet realizować - dodał.

Duda uprzedzał, że w momencie, w którym ta ustawa zostanie do niego przesłana, "będzie poddana pełnej analizie od strony konstytucyjnej, zarówno merytorycznej, jak i proceduralnej". - Ale to będzie jedyny aspekt, w jakim będziemy to oceniali - mówił.

- Również chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, słyszę jakieś spekulacje dotyczące tego, że mogą być przedterminowe wybory. W ogóle nie widzę takiej możliwości - oświadczył. - Jeżeli budżet będzie przyjęty, nawet skierowanie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego absolutnie nie powoduje żadnych przedterminowych wyborów - powiedział.

Andrzej Duda w DavosTVN24 BiS

Według artykułu 224 konstytucji (rozdział X "Finanse Publiczne") prezydent może w ciągu siedmiu dni podpisać ustawę budżetową, ewentualnie może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ocenę zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Trybunał ma maksymalnie dwa miesiące od dnia złożenia wniosku na wydanie orzeczenia.

Konstytucja przewiduje także, że jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi do podpisu, może on w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. 

Duda: imperializm rosyjski to łapczywość na to, by zagarniać kolejne tereny

Prezydent na konferencji mówił także o zbrojnej inwazji sił Władimira Putina na Ukrainę. Zwrócił między innymi uwagę, że "jeśli Rosja pokona Ukrainę, to zaatakuje następne kraje". - Będzie chciała podporządkować sobie kraje nadbałtyckie, państwa Kaukazu i Azji Centralnej - zaznaczył. Dodał, że jeśli Rosja zdobędzie Ukrainę, będzie to znak dla całego wolnego świata, że musi szykować się do wojny.

W kontekście tych słów Duda został zapytany, czy wątek zagrożenia krajów w naszym regionie ze strony Rosji pojawiał się w ostatnich dniach w rozmowach z przedstawicielami tych państw, a także ewentualne "konkretne scenariusze". - Oczywiście, że wątek potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji się pojawia - odpowiedział.

- Jeżeli imperializm rosyjski, który się odrodził, co jest faktem, który wszyscy widzimy, nie zostanie na Ukrainie zatrzymany i ukarany, to znaczy jeśli Rosja tej wojny nie przegra, jeśli świat dopuści do sytuacji, że Rosja wyjdzie z tej wojny w poczuciu zwycięstwa, to na pewno niebezpieczeństwo będzie nadal i być może znów zaatakowana zostanie Ukraina, a być może zaatakowane zostanie inne państwo - uprzedzał.

- Nie mamy żadnych wątpliwości, że imperializm rosyjski to łapczywość na to, by zagarniać kolejne tereny, podporządkowywać sobie kolejne ziemie, kolejne państwa, niewolić kolejne narody, po to, by móc wysysać ich zasoby naturalne, by wysysać ich siły robocze i wykorzystywać je dla Rosji, dla budowy i realizacji ambicji imperialnych - mówił dalej.

Prezydent zaznaczył, że "nie chcemy absolutnie do tego dopuścić". - Wiemy, że to przynosi tragiczne skutki dla innych państw i narodów, mówiliśmy o tym dzisiaj. Między innymi dlatego chcemy wzmocnić nasze bezpieczeństwo poprzez modernizację naszej armii, poprzez wydatki, które realizujemy na zbrojenie - tłumaczył.

CZYTAJ TAKŻE: "To będzie cały czas polityka wsparcia dla Ukrainy". Duda rozmawiał z Zełenskim w Davos

Prezydent był też pytany o przyszłotygodniowe, największe od lat ćwiczenia wojskowe z udziałem około 90 tysięcy żołnierzy NATO. W odpowiedzi poinformował, że planuje brać w nich udział jako obserwator. - Będą w nich brali udział nasi żołnierze. To są takie manewry, które pokazują gotowość (...) potencjał, jaki NATO ma w naszej części Europy. (...) Pozwolą też sprawdzić pewne procedury przed zbliżającym się szczytem NATO w Waszyngtonie, który czeka nas w lipcu - mówił.

W czwartek głównodowodzący połączonych sił zbrojnych NATO w Europie generał Christopher Cavoli przekazał, że około 90 tysięcy żołnierzy weźmie udział w największych od dziesięcioleci ćwiczeniach NATO o nazwie Steadfast Defender 2024, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu i potrwają do maja.

Autorka/Autor:akw / prpb

Źródło: tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: