Milosz Zeman został zaprzysiężony jako trzeci prezydent Republiki Czeskiej i zarazem pierwszy, jakiego wybrano na to stanowisko w głosowaniu powszechnym.
Zgodnie z wymaganiami czeskiej konstytucji 68-letni Zeman został zaprzysiężony na 5-letnią kadencję podczas wspólnej sesji obu izb parlamentu w Sali Władysławowskiej - największym reprezentacyjnym pomieszczeniu średniowiecznej części Zamku Praskiego.
W swoim pierwszym prezydenckim przemówieniu powiedział, że chce być "głosem wszystkich obywateli". Zapewnił, że "chce jednoczyć, nie dzielić". Stwierdził, że urząd prezydencki powinien być "neutralnym polem dialogu partii i organizacji". Podkreślił, że prezydent powinien pełnić rolę "pośrednika i moderatora, a nie sędziego", zapewniając, że ta ostatnia rola do prezydenckich zadań nie należy. Zeman zapewnił również, że będzie walczył z układami mafijnymi, neonazistami i tymi mediami, które "piorą mózgi obywatelom". Jego słowa zostały przyjęte gromkimi oklaskami Czechów, którzy obserwowali ceremonię zaprzysiężenia na ogromnych telebimach ustawionych na Placu Hradczańskim.
Przemawiał "z głowy"
Zeman nie odczytywał tekstu przemówienia z kartki, ale wygłosił je z pamięci, co odbiega od dotychczasowej tradycji. Nieoczekiwanie zakończył przemówienie krótką modlitwą. Goście zebrani w Sali Władysławowskiej zgotowali mu owację na stojąco. Prezydent przemawiał też w katedrze św. Wita, gdzie złożył kwiaty przy grobie patrona Czech świętego Wacława. W swym wystąpieniu przywołał postać Karola IV Luksemburskiego, króla czeskiego i cesarza niemieckiego. - Karol IV był władcą, który dał swojej ziemi stabilizację i pokój. Był to władca, który poszukiwał racjonalnego porozumienia z Kościołem, a Kościół poszukiwał racjonalnego porozumienia z Karolem IV. Nie chcę być megalomanem i porównywać się z Karolem IV. Ale chciałbym przypomnieć tę tradycję - mówił Zeman.
Karol IV i Tomasz Masaryk
Przemawiając do zgromadzonych pod pomnikiem Tomasza Garrique'a Masaryka, Zeman powiedział, że chciałby nawiązać do jego republikańskiej tradycji, podkreślając, że w czeskiej konstytucji istnieją nadal niepotrzebne elementy monarchistyczne, takie jak prezydenckie prawo łaski i ogłaszania amnestii. Zeman zapowiedział, że zrzeka się dobrowolnie obu praw. Dodał, że życzyłby sobie takiej nowelizacji konstytucji, "aby jego następcy nie mogli nadużywać prawa do amnestionowania". Była to czytelna aluzja do jego poprzednika Vaclava Klausa, który stracił popularność, ogłaszając szeroką amnestię w styczniu br. z okazji 20. rocznicy rozpadu Czechosłowacji. Na Placu Hradczańskim Zemana powitał wiwatujący tłum. W katedrze prezydent wysłuchał modlitwy za ojczyznę prowadzonej przez arcybiskupa ołomunieckiego Jana Graubnera.
Prezydent z żoną i córką
Na inaugurację zaproszono 626 gości, w tym byłego prezydenta Vaclava Klausa, wdowę po prezydencie Havlu, Dagmar, ministrów rządu premiera Petra Neczasa, hierarchów kościelnych i przedstawicieli władz lokalnych. Zemanowi towarzyszyły żona Ivanka i córka Katerzina. Zeman, były przewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej i w latach 1998-2002 premier jej mniejszościowego rządu, pokonał w drugiej turze wyborów prezydenckich pod koniec stycznia obecnego ministra spraw zagranicznych Karla Schwarzenberga. Uzyskał wtedy 54,8 proc. głosów.
Autor: mtom / Źródło: EPA