Cudowne narodziny po śmierci klinicznej

Aktualizacja:
Cudowne narodziny po śmierci klinicznej
Cudowne narodziny po śmierci klinicznej
Polska i Świat TVN24
Cudowne narodziny po śmierci klinicznejPolska i Świat TVN24

Matthew, po polsku Mateusz - co oznacza "dar od Boga". Irlandkę Catherinę Curran taki dar chyba rzeczywiście spotkał. Pół roku temu, już będąc w ciąży, 40-latka przeżyła śmierć kliniczną. Jej krążenie zatrzymało się jej na pół godziny, ale po tym czasie - kobieta cudownie ożyła. Kilka miesięcy później - urodziła dziecko. Zdrowe.

- Niczego nie pamiętam. Wielu ludzi jest ciekawych, chcą wiedzieć jak to jest. Pytają czy widzi się jasne światło, tunel... Ale ja niczego nie widziałam - opowiada Catherine.

"Nazwali mnie cudem"

30 minut beż funkcjonującego układu krążenia nie przeszły bez skutku: spowodowało to u kobiety tymczasową ślepotę, paraliż i utratę pamięci. Potem jednak wszystkie te objawy się cofnęły.

- Lekarze nigdy nie widzieli, by ktoś z tego stanu wyszedł i to w tak krótkim czasie. Nie mogli w to uwierzyć. Nazwali mnie cudem - opowiada.

Taki przypadki rzeczywiście zdarzają się bardzo rzadko. Medycy zajmujący się Catherine, mówią nawet, że to sytuacja jak jest jeden na milion. Tym bardziej zaskakuje ich fakt, że Curran donosiła do końca ciążę i urodziła całkowicie zdrowego syna.

Matthew (Mateusz) przyszedł na świat 19 kwietnia. - Jego imię oznacza "dar od Boga". Wydaje mi się, że to bardzo właściwe imię. Myśleliśmy o kilku innych, ale to jest najlepsze dla niego. To wyjątkowe imię dla wyjątkowego chłopca - podkreśla szczęśliwa mama.

Źródło: tvn24.pl, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Polska i Świat TVN24