Były prawnik Donalda Trumpa skazany na trzy lata więzienia


Były osobisty prawnik prezydenta Donalda Trumpa, Michael Cohen, został w środę skazany na trzy lata więzienia. To wyrok między innymi za opłacenie w czasie kampanii wyborczej milczenia kobiet, które miały mieć romanse z Trumpem, a także za złożenie fałszywych zeznań w Kongresie USA.

Cohen, któremu groziło pięć lat więzienia, został skazany za złamanie prawa wyborczego, ponieważ to on zapłacił za milczenie dwóch kobiet, aktorki Stormy Daniels i byłej modelki "Playboya" Karen McDougal. Pierwsza z nich otrzymała 130 tys. dol., a druga - 150 tys. dol.

Cohen zeznał, że zapłacił tym kobietom na polecenie Trumpa, co oznacza, że prezydent mógł być zamieszany w przestępstwo federalne.

Trump wcześniej utrzymywał, że nic nie wiedział o opłaceniu milczenia Daniels i McDougal, ale we wtorkowym wywiadzie dla Reutera powiedział, że zapłacenie im nie było pogwałceniem prawa wyborczego.

Prawnik prezydenta Rudy Giuliani broni go w mediach argumentując, że zapłacenie tym kobietom nie może zostać potraktowane jako złamanie prawa o finansowaniu kampanii wyborczych, ponieważ Trump zrobił to, aby chronić swoją reputację, i zrobiłby to nawet wtedy, gdyby nie kandydował wówczas na prezydenta.

Skłamał przed Kongresem

Cohen został też skazany na dwa miesiące więzienia za okłamanie Kongresu w sprawie planowanej inwestycji Trumpa w budowę hotelu w Moskwie. Wyroki zostały zsumowane.

Pod koniec listopada Cohen przed sądem federalnym w Nowym Jorku przyznał, że prace w sprawie projektu Trumpa dotyczącego budowy Trump Tower w Moskwie nie zakończyły się w styczniu 2016 roku - jak zeznał przed Kongresem w roku 2017 - ale trwały do czerwca 2016 roku, czyli już w trakcie kampanii prezydenckiej.

Przyznał się również, że skłamał, wyjaśniając Kongresowi, iż nigdy nie zamierzał odbyć podróży do Rosji, podczas gdy faktycznie planował wizytę w Moskwie, do której jednak nigdy nie doszło.

Prezydent Trump słowom Cohena zaprzecza. Wyjaśnił, że zrezygnował z budowy nieruchomości w Moskwie, nie sprecyzował jednak, kiedy.

Cohen miał dać śledczym do zrozumienia, że będzie z nimi nadal współpracować. Nie jest jasne, czy wpłynęło to na jego wyrok.

Spotkanie z Rosjanami

Latem pojawiły się pogłoski, że Cohen gotów jest zeznać, iż obecny prezydent wiedział z wyprzedzeniem o spotkaniu swojego syna Donalda Trumpa juniora oraz doradcy i zięcia Trumpa Jareda Kushnera z rosyjską prawniczką Natalią Weselnicką w nowojorskim Trump Tower, które odbyło się w czerwcu, przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku.

Weselnicka miała oferować kompromitujące informacje o kandydatce demokratów w wyborach prezydenckich Hillary Clinton.

Spotkanie to jest przedmiotem szczególnego zainteresowania prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który prowadzi dochodzenie w sprawie Russiagate.

Cohen tłumaczył podczas rozprawy, że "ślepa lojalność wobec Trumpa sprowadziła go na złą drogę".

Autor: mm / Źródło: PAP