Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w czwartek, że konieczna jest pauza w izraelsko-palestyńskim procesie pokojowym, która posłuży mu do zweryfikowania sytuacji i ustalenia możliwych do realizacji celów.
- Obie strony w dalszym ciągu wskazują, że należy negocjować, i chcą znaleźć sposób na kontynuowanie rozmów. Dlatego naszym zdaniem najlepiej będzie zatrzymać się, dokładnie przyjrzeć się sytuacji i ustalić, co będzie, a co nie będzie możliwe w najbliższych dniach - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji podczas wizyty w Etiopii.
Izrael zawiesił negocjacje
W ubiegłym tygodniu Izrael ogłosił, że zawiesza trwające od kilku miesięcy negocjacje pokojowe.
Była to reakcja na ogłoszenie przez skonfliktowane dotąd palestyńskie partie, Fatah i Hamas, że osiągnęły porozumienie w sprawie utworzenia wspólnego rządu przejściowego i nowych wyborów. Hamas jest uważany przez Izrael, USA oraz inne państwa za organizację terrorystyczną.
Niepokojące sygnały po obu stronach pojawiały się już wcześniej. Gdy na początku kwietnia Izrael odmówił uwolnienia zgodnie z planem czwartej i ostatniej grupy palestyńskich więźniów oraz ogłosił rozbudowę osiedli na ziemiach okupowanych, Palestyńczycy przystąpili do 16 międzynarodowych traktatów, co wywołało poważny kryzys między negocjującymi stronami.
Niefortunna wypowiedź sekretarza stanu
Oliwy do ognia dolała niefortunna wypowiedź Kerry'ego, który na zamkniętym spotkaniu z przedstawicielami kilku krajów i ekspertami miał powiedzieć, że jeśli Izrael nie doprowadzi do porozumienia z Palestyńczykami, może przekształcić się w państwo apartheidu.
Władze izraelskie potępiły słowa Kerry'ego mimo dementi z jego strony.
Stany Zjednoczone, które doprowadziły do wznowienia w ubiegłym roku rozmów izraelsko-palestyńskich, zabiegały o ich przedłużenie po 29 kwietnia, kiedy planowano ich zakończenie.
Autor: kg/kwoj / Źródło: PAP