Eksperci komentują roszady na szczycie wojsk i wywiadu USA. Najbardziej symboliczna jest nominacja dla głównodowodzącego w Afganistanie, gen. Davida Petraeusa, który stanie na czele CIA. - Agencja stanie się kolejnym rodzajem wojsk - uważa amerykanista Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
Prezydent USA Barack Obama planuje nominować dotychczasowego dyrektora CIA Leona Panettę na stanowisko ministra obrony, a dowódcę Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie gen. Davida Petraeusa na szefa CIA.
Nominacji należy się spodziewać w tym tygodniu - podała agencja Reutera. Panetta, już jako sekretarz obrony, planuje objąć urząd 1 lipca, pod warunkiem, że do tego czasu zgodę na jego nominację wyrazi Senat - poinformował wysoki rangą urzędnik Białego Domu. Obecny szef Pentagonu Robert Gates ma odejść ze stanowiska 30 czerwca - podał Reuters.
Najwybitniejszy generał
- Gdy nowym szefem CIA zostaje najwybitniejszy generał Stanów Zjednoczonych, to nastąpi wzmocnienie sił między wojskiem a CIA, szczególnie na wojnach. CIA będzie kolejnym rodzajem wojsk. CIA, która nie ma mundurów, swoją pozycję jeszcze bardziej wzmocni - uważa dr. Kostrzewa-Zorbas.
Czy nominacje to jednak nie wewnętrzna rozgrywka nawet... o fotel prezydenta USA? - Pojawiły się spekulacje, że może być kandydatem. Obama w ten sposób może mieć go pod kontrolą - komentował nominację dla gen. Petraeusa Maciej Wierzyński, dziennikarz TVN24.
Wszystkie nominacje Baracka Obamy wymagają teraz zgody Senatu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24