Po wypadku polskiego autokaru na północy Chorwacji przyjęliśmy 11 rannych. Cztery pacjentki w zadowalającym stanie zdrowia wróciły już do Polski, z siedmiu pozostałych rannych czterech przebywa na oddziale intensywnej terapii, stan dwóch jest krytyczny - przekazał w niedzielę dyrektor szpitala w Varażdinie Damir Poljak.
W wypadku autokaru w Chorwacji zginęło w sobotę 12 osób, a 32 zostały ranne. W szpitalach w Chorwacji przebywa łącznie 28 pacjentów z Polski. Walka o życie części z nich trwa. Wszystkie ofiary wypadku to obywatele polscy, którzy zmierzali do położonego w Bośni i Hercegowinie sanktuarium w Medziugorie. Rannych umieszczono w szpitalach w Zagrzebiu, Varażdinie i Czakovcu.
- Czterech pacjentów jest na oddziale intensywnej terapii, dwóch w stanie krytycznym. Jeden z pacjentów został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział urazowy - powiedział Damir Poljak, dyrektor szpitala w Varażdinie na północy kraju, cytowany przez agencję HINA.
Dodał, że cztery pacjentki w "zadowalającym stanie zdrowia" zostały wypisane i wróciły do Polski. W niedzielę rano rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina poinformował, że w nocy z soboty na niedzielę do Warszawy przyleciały cztery ofiary wypadku, które wróciły do kraju wraz z kierowaną przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego delegacją, która w sobotę udała się na miejsce katastrofy. Jak dodał Jasina, przetransportowani w nocy ranni zostali przewiezieni do szpitali.
Minister Niedzielski oraz wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz odwiedzili w sobotę swoich rodaków leczonych w szpitalu ogólnym w Varażdinie - przekazał z kolei szef władz regionalnych Andżelko Striczak. "Po rozmowie z rannymi wyrazili zadowolenie z pracy naszych służb ratunkowych, a także z pomocy, którą ofiary wypadku otrzymały w szpitalu w Varażdinie" - powiedział Striczak.
Źródło: PAP