W dziesięć dni od tragicznego trzęsienia ziemi w China jego bilans wzrósł do ponad 51 tysięcy ofiar śmiertelnych. Kolejne 29 tys. osób uważa się wciąż za zaginione. Chińskie władze spodziewały się wcześniej, że całkowita liczba ofiar wyniesie 50 tysięcy.
Rzecznik chińskiego rządu Guo Weimin poinformował, że w trzęsieniu ziemi z 12 maja zginęło 51 151 osób, zaginęło 29 328 osób, a rannych zostało ponad 288 tys. osób. Jeszcze w środę oficjalny bilans ofiar śmiertelnych wynosił 41 353, zaginionych - 32 666 i rannych - 275 tysięcy.
Wojsko w akcji
Nauczyciel ze szkoły w Beichuanie, gdzie zawaliła się szkoła zabijając setki ludzi, ocenił, że wojsko, które przyjechało na miejsce jest całkowicie nieefektywne w akcji ratunkowej.
- Niewiele zostało zrobione od kiedy się tu pojawili - mówił dziennikarzom - Wojsko nie ma nawet podstawowych narzędzi. Tylko okoliczni mieszkańcy coś tutaj robią . Próbują ratować ludzi - dodał.
- Kilka najbliższych miesięcy będzie dla rządu nadzwyczajnie trudne - ocenił Shi Yinhong, politolog z Uniwersytetu w Pekinie.
Najtragiczniejsze trzęsienie od 32 lat
Epicentrum kataklizmu znajdowało się ok. 90 km od Chengdu. Siłę wstrząsów oceniono na 7,8-7,9 stopnia w skali Richtera. Trzęsienie było najtragiczniejszą katastrofą sejsmiczną w Chinach od 32 lat. W 1976 r. od wstrząsów w mieście Tangshan w prowincji Hebei, na północy kraju, zginęło według oficjalnych danych około 250 tys. osób.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24