Japoński minister gospodarki i handlu Yoshio Hachiro złożył w sobotę swoją rezygnację po wpadce, która przydarzyła mu się podczas wizyty w elektrowni w Fukushimie - podała japońska agencja informacyjna Jiji.
Japońskiemu premierowi podczas czwartkowej wizyty w elektrowni w Fukushimie towarzyszyli minister ds. odbudowy Goshi Hosono oraz minister gospodarki i handlu Yoshio Hachiro.
Ten ostatni miał czynić wtedy niedwuznaczne aluzje do dziennikarki, mówiąc: "Ja ci pokażę radiację".
Dymisji Hachiro po niestosownym zachowaniu polityka domagała się opozycyjna Partia Liberalno-Demokratyczna.
Minister ds. ciętego języka
Jeśli doniesienia mediów okażą się prawdziwe, to sprawa jest bardzo poważna - ocenił jeszcze przed dymisją przedstawiciel rządzącej Partii Demokratycznej Seiji Maehara. Dodał, że Hachiro powinien w sobotę wyjaśnić, co miał na myśli. Czy wyjaśnił, nie wiadomo. Za to złożył dymisję.
Nie była to zresztą jedyna niefortunna uwaga Hachiro. W piątek został upomniany przez Nodę i publicznie przepraszał za nazwanie terenów skażonych promieniowaniem "miastem śmierci", co wielu uznało za obraźliwe wobec ofiar kataklizmu.
Noda nie ma odpowiednich ludzi
Niestosowne zachowanie ministra Hachiro stawia pod znakiem zapytania zdolność nowego premiera do mianowania na ważne stanowiska odpowiednich ludzi - skomentował całą sprawę Reuters.
Jego rachunek obciąża też ostatnia wpadka ministra obrony Yasuo Ichikawy, który ściągnął na siebie gromy za publiczne przyznanie, że jest "amatorem" w sprawach bezpieczeństwa. Krytycy premiera sugerują, że przy mianowaniu ministrów bardziej niż kompetencją kandydatów Noda kierował się chęcią pogodzenia skłóconych frakcji w partii.
Źródło: PAP