Za próbę handlu narządami 56-letni mieszkaniec Singapuru, biznesmen Tang Wee Sunga, został skazany na... jeden dzień więzienia i 12 tysięcy grzywny (17 tys. singapurskich dolarów). Chciał kupić sobie nerkę, bo go na to stać.
56- letni Tang, był niegdyś głównym dyrektorem sprzedaży detalicznej sieci C.K. Jak informuje gazeta Straits Times został on skazany na jeden dzień więzienia, ale zwolniono go jeszcze przed upływem godzin pracy.
Uratowała go choroba
Wyrok zapadł jeszcze w ubiegłym tygodniu. Sędzia po ogłoszeniu wyroku powiedział, że oskarżony dostał tak krótką karę ze względu na swój ciężki stan zdrowia.
Jego prawnik argumentował, że jego klient cierpi na szereg schorzeń medycznych, łącznie z dysfunkcją nerek, problemami z sercem, bezdechem nocnym i może nie przeżyć nocy w wiezieniu.
Tang usprawiedliwiał się uprzednio, że Indonezyjczyk Sulaiman Damanik, od którego miał otrzymać nerkę jest jego krewnym i ofiaruje mu organ za darmo. "Transakcja" nigdy nie została sfinalizowana.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24