Ambasada polska w Mińsku ma kłopoty z wynajmowaną siedzibą, której termin dzierżawy mija pod koniec roku. Według dotychczasowych sygnałów władze białoruskie nie zamierzają przedłużać umowy wynajmu. O nowej siedzibie na razie nic nie wiadomo, tymczasem ewentualna przeprowadzka już powinna się rozpocząć.
O sprawie polskiej ambasady piszą w czwartek niemal wszystkie opozycyjne białoruskie portale internetowe.
O trudnościach ze znalezieniem siedziby mówił ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka w środę na konferencji prasowej. W Mińsku "rynek nieruchomości jest bardzo płytki, trudno znaleźć miejsce, gdzie mogłaby się przeprowadzić ambasada, a bez współpracy z władzami jest to absolutnie niemożliwe, dlatego że większość budynków w centrum należy do władz państwowych lub miejskich" - powiedział Szerepka.
Próbowałem rozmawiać na ten temat z MSZ, także zorganizować spotkanie w administracji prezydenta (Alaksandra Łukaszenki). Na notę, którą wysłaliśmy dwa miesiące temu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie ma także odpowiedzi z administracji prezydenta w sprawie prośby o spotkanie. Ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka
Tylko do końca roku?
- Próbowałem rozmawiać na ten temat z MSZ, także zorganizować spotkanie w administracji prezydenta (Alaksandra Łukaszenki). Na notę, którą wysłaliśmy dwa miesiące temu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie ma także odpowiedzi z administracji prezydenta w sprawie prośby o spotkanie - wyjaśnił polski ambasador.
Pierwszy sekretarz ambasady Paweł Marczuk powiedział w czwartek, że na przeprowadzkę ambasady potrzebnych jest sześć miesięcy. Termin wynajmu zajmowanego przez placówkę budynku przy ul. Rumiancewa mija pod koniec roku.
Gazeta "Nasza Niwa" przypomina w tym kontekście, że Polska od 1 lipca obejmuje przewodnictwo w Unii Europejskiej. "Dla placówki dyplomatycznej tego kraju na Białorusi początek przewodnictwa zbiegł się z problemami bytowymi - zauważa gazeta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24