Prezydent Wenezueli Hugo Chavez ogłosił w czwartek w Moskwie uznanie niepodległości separatystycznych regionów Gruzji: Południowej Osetii i Abchazji, uzyskując jednocześnie obietnicę Kremla w sprawie dalszych dostaw broni dla swego kraju.
Tym samym Wenezuela dołączyła do Nikaragui i Rosji - jedynych państw, które traktują Abchazję i Osetię Południową jako niepodległe kraje.
Rosja dostarczy Wenezueli te typy uzbrojenia, o które Wenezuela nas prosi. Dostarczymy czołgi, mamy dobre czołgi. prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew
Fakt, że tak zmarginalizowani politycy, jak Chavez i przywódca Nikaragui Daniel Ortega, podejmują taką decyzję, świadczy, że mamy tu do czynienia z anomaliami politycznymi. wicepremier Gruzji Temur Jakobaszwili
Moskwie - od której separatyści są w pełni zależni - nie udało się na razie przekonać do takiego kroku nawet Białorusi i Kazachstanu - jej tradycyjnych sojuszników we Wspólnocie Niepodległych Państw.
Rozwój ścisłych więzów Abchazji i Wenezueli
W związku z tym oświadczenie Chaveza zostało przyjęte przez stronę rosyjską z zadowoleniem. - Dziękuję. Wygłosił pan szereg ważnych deklaracji. Obecnie powiedział pan o uznaniu dwóch nowych państw - oznajmił prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew na początku spotkania z Wenezuelczykiem w swej rezydencji w Barwisze pod Moskwą.
Miedwiediew zaznaczył, że "uznanie [niepodległości Osetii Południowej i Abchazji - red.] jest suwerenną sprawą każdego państwa". - Ale nam nie jest obojętny los tych państw i chciałbym wyrazić panu wdzięczność za podjęcie tej decyzji - dodał.
Także prezydent Abchazji Siergiej Bagapsz podziękował Chavezowi, obiecując "rozwój jak najściślejszych więzów politycznych i gospodarczych z Wenezuelą".
Rosja uzbroi Wenezuelę
Według wiadomości ze źródeł rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, należy się spodziewać podpisania kontraktu na dostawy dla Wenezueli czołgów T-72 i T-90.
- Rosja dostarczy Wenezueli te typy uzbrojenia, o które Wenezuela nas prosi. Dostarczymy czołgi, mamy dobre czołgi - cytuje słowa rosyjskiego prezydenta agencja RIA Nowosti. Miały one paść po spotkaniu z Chavezem.
Gabinet prezydenta Miedwiediewa wyjaśnił później, że podczas wizyty Chaveza w Rosji kontrakt ten nie zostanie podpisany. Miedwiediew podkreślił wielką rolę, jaką w stosunkach między obu krajami odgrywają dostawy broni.
- Nie będę was oszukiwał: ten rodzaj umów nie zawsze podpisuje się publicznie - powiedział dziennikarzom prezydent Rosji.
Tajemnicą nie są jednak inne umowy zawarta podczas pobytu Chaveza w Rosji: umowa o ochronie w toku współpracy wojskowej własności intelektualnej oraz informacji zastrzeżonych.
Uprzejmości, za deklaracje?
Można domniemywać, że oferta sprzedaży broni jest nagrodą, za deklarację Chaveza. Rosja wciąż ma bowiem ogromne trudności z przekonaniem społeczności międzynarodowej, do uznania niepodległości dwóch samozwańczych republik gruzińskich.
Abchazja i Osetia Południowa oderwały się od Gruzji w latach 90. Zbudowały własne instytucje quasi-państwowe i pozostają niezależne od Tbilisi. Rosja przyznała swoje obywatelstwo ponad 90 procentom mieszkańców obu regionów, a po wojnie w 2008 r. uznała ich niepodległość. Do dziś zrobiła to jedynie Nikaragua. W czwartek dołączyła do tej grupy Wenezuela.
Gruzja zachowuje spokój
Decyzją Chaveza nie przejmuje się Tbilisi. - Fakt, że tak zmarginalizowani politycy, jak Chavez i przywódca Nikaragui Daniel Ortega, podejmują taką decyzję, świadczy, że mamy tu do czynienia z anomaliami politycznymi - powiedział wicepremier Gruzji Temur Jakobaszwili.
Sama Gruzja niewiele może jednak zrobić - Moskwa gwarantuje bezpieczeństwo militarne samozwańczym republikom, a ponad 90 proc. obywateli obu regionów dostało rosyjskie obywatelstwo.
Źródło: PAP, tvn24.pl