Podczas gdy wschód USA żyje nadchodzącym huraganem Irma, na zachodzie kraju trwa walka z wielkimi pożarami lasów w Kalifornii. Szaleje ich kilkanaście, przy czym jeden z nich jest największym w historii Los Angeles. Sytuacja jest na tyle ciężka, że poproszono o wsparcie wojsko, które wysłało samoloty transportowe C-130 Herkules. Załoga jednego z nich wykonała niezwykłe zdjęcia.
Maszyna brała udział w akcji w górzystym terenie opodal Fresno w Kalifornii. Trudno tam dotrzeć inaczej niż drogą powietrzną. W każdym przelocie samoloty zrzucają kilka ton wody i środka gaśniczego w wybranych miejscach, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się pożaru.
Za przewodnikiem do pożaru
Na nagraniach i zdjęciach widać, że przed wojskowym C-130 leci mniejszy, biały cywilny samolot. To przewodnik, maszyna służb leśnych, która wskazuje pilotom transportowca, jak mają lecieć i w którym miejscu zrzucić ładunek. Obie maszyny muszą przelatywać nisko nad górskimi szczytami i blisko czoła pożaru. Niesie to za sobą ryzyko.
Choć na nagraniu lot wygląda spokojnie, to w rzeczywistości piloci muszą być bardzo skupieni, bowiem w każdej chwili mogą się dostać w niebezpiecznie wiry, wywoływane przez gorące powietrze unoszące się znad szalejącego ognia. C-130 wspierają strażaków jako tymczasowe latające samoloty gaśnicze. Specjalnie na taką okoliczność zaprojektowano duży zbiornik na wodę i środek gaśniczy wraz z systemem do zrzutu, który pasuje do ładowni herculesa. Urządzenie nazywane MAFFS po prostu wsuwa się do środka, mocuje i wojskowy samolot transportowy staje się samolotem gaśniczym. Kilka C-130 należących do 146. Skrzydła Transportowego Gwardii Narodowej stanu Kalifornia od kilku dni bazuje na lotnisku pod Fresno. Maszyny wylatują stamtąd nad pożary. Lotnicy lądują po wodę i środek gaśniczy, po czym ponownie z ładunkiem wzbijają się w powietrze. Loty trwają od rana do zmroku.
Autor: mk/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gwardia Narodowa USA