Dożywocie dla ojca i po 17 lat wiezienia dla matki i przyjaciela rodziny - taki wyrok zapadł dziś w Nottingham w procesie, który wstrząsnął opinią publiczną w Wielkiej Brytanii. Skazani podpalili dom, w którym była szóstka dzieci mężczyzny. Żadnego z nich nie udało się uratować. Sędzia wymierzając karę mówiła, że "nikt przy zdrowych zmysłach nie wpadłby na plan narażania życia dzieci i podkładania ognia pod własny dom tylko po to, by zemścić się na kochance".
Mick Philpott za zaplanowanie i wywołanie pożaru dostał dożywocie, a o złagodzenie kary będzie się mógł ubiegać nie prędzej niż za 15 lat. Jego żona i przyjaciel rodziny, którzy uczestniczyli w spisku będą musieli za kratami spędzić przynajmniej połowę wyroku, czyli ponad osiem lat. Zdaniem większości mieszkańców Nottingham to zbyt łagodna kara za tak okrutną zbrodnię.
Na sali sądu w Nottigham zaraz po ogłoszeniu wyroku rozległy się oklaski i krzyki. "Obyś umarł Mick" - wołano do ojca, "Naciesz się życiem w samotności" do matki zamordowanych dzieci.
Podpalili dom z własnymi dziećmi
Policja o morderczym planie dowiedziała się dzięki podsłuchom założonym w hotelu, gdzie po pożarze umieszczono małżeństwo. Para uknuła intrygę, by zemścić się na kochance Micka Philpotta. Małżeństwo zdecydowało podpalić dom, a o podłożenie ognia oskarżyć Lisę Willis - kochankę, która przez 10 lat mieszkała z nimi i próbowała pozbawić małżeństwo opieki nad czwórką rodzeństwa.
W nocy 11 maja ubiegłego roku Mick Philpott rozlał w domu benzynę, podpalił ją, a potem z żoną obserwował jak budynek płonie. Dzieci z płomieni próbowali wynieść sąsiedzi, ale było już za późno.
W pożarze zginęła piątka dzieci w wieku od 5 do 10 lat, a szóste zmarło kilka dni później w szpitalu.
Ojciec chciał zostać bohaterem
Winni sześciokrotnego zabójstwa w Nottingham na początku udawali ofiary. Pięć dni po pożarze płakali przed kamerami, mówiąc, że są pogrążonymi w rozpaczy rodzicami. Policja miała jednak wątpliwości, które się potwierdziły.
Matkę dzieci sędzia nazwała niewolnicą, która nie zważając na upokorzenia robiła wszystko, czego zażądał jej mąż. Jak ujawniono, on sam kilka godzin po tragedii śpiewał piosenki Elvisa Presley'a w jednym z barów karaoke w Derby, gdzie mieszkała rodzina. Później próbował sprzedawać przynoszone przed spalony dom zabawki. Ułożony przez niego plan zakładał, że po pożarze zostanie bohaterem, który uratował dzieci z płomieni, a od gminy otrzyma większy dom.
Mick Philpott jest ojcem 17-ciorga dzieci. Miał je z pięcioma kobietami. 30 lat temu był już oskarżony o atak nożem na jedną z nich.
Sąd uznał, że 56-letniemu skazanemu i jego o 24 lata młodszej żonie w więzieniu nie będzie przysługiwać żadna dodatkowa ochrona.
Autor: zś/iga/k / Źródło: Fakty TVN, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN