Były amerykański prezydent z ramienia Partii Republikańskiej George H.W. Bush przyznał, że w wyborach prezydenckich z 2016 roku zagłosował na kandydatkę demokratów Hillary Clinton. Emerytowany polityk miał też określić Donalda Trumpa mianem "samochwały".
Komentarze George'a H.W. Busha i jego syna, George'a W. pochodzą z książki "Ostatni republikanie" autorstwa Marka K. Updegrove'a, która ma się ukazać w listopadzie tego roku.
W wywiadzie udzielonym dziennikowi "New York Times" pisarz tłumaczył, że wartości wyznawane przez Bushów, a wcześniej także przez Ronalda Reagana, "stoją w sprzeczności z wartościami, jakimi obecnie kieruje się Partia Republikańska, a w szczególności Donald Trump, czyli w gruncie rzeczy protekcjonizmem i swego rodzaju ksenofobią".
Według autora, 41. prezydent USA określił urzędującego amerykańskiego przywódcę mianem "samochwały" z ogromnym ego.
- Nie lubię go. Nie wiem o nim zbyt wiele, ale wiem, że jest samochwałą. I wizja jego jako lidera wcale mnie nie cieszy - miał powiedzieć o Trumpie Bush senior.
Jego syn, prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 2001 - 2009, George W. Bush miał z kolei stwierdzić, że Trump "nie ma pojęcia, co to znaczy być prezydentem".
Głos na Clinton
Podczas kampanii wyborczej w 2016 roku byli prezydenci nie wyrazili oficjalnie poparcia dla Donalda Trumpa. W "Ostatnich republikanach" George H.W. Bush potwierdził doniesienia, że oddał głos na Hillary Clinton - kandydatkę Partii Demokratycznej. Młodszy z Bushów przyznał z kolei, że na swojej karcie do głosowania nie zaznaczył żadnego nazwiska. Jak tłumaczył autor książki, jej tytuł wziął się od komentarza wypowiedzianego przez młodszego z Bushów podczas wyborów prezydenckich. - Wiesz, obawiam się, że będziemy ostatnimi republikańskimi prezydentami - miał powiedzieć pisarzowi poprzednik Baracka Obamy. Jak doprecyzował potem na antenie telewizji CNN Updegrove, "nie chodziło tylko o objęcie urzędu prezydenta przez Hillary Clinton, jako że Partia Republikańska przechodziła wówczas trudny okres w definiowaniu samej siebie".
- Chodziło o to, że Donald Trump reprezentował wszystko, czym brzydzili się Bushowie - wyjaśnił.
Autor: momo//kg / Źródło: BBC, New York Times