Bułgarzy i Rumuni nie w smak Holendrom

 
Nie dla Bułgarów i Rumunów?TVN24

Brak postępów Bułgarii i Rumunii w walce z korupcją i przestępczością to oficjalny powód, dla którego minister ds. imigracji i polityki azylowej Holandii Gerd Leers sprzeciwia się wejściu Sofii i Bukaresztu do stref Schengen.

- Nasza pozycja jest jasna: nie jesteśmy za przystąpieniem [Bułgarii i Rumunii - red.] w tym momencie - powiedział Leers. - Nie chodzi wyłącznie o wypełnienie zobowiązań technicznych, ale także o walkę z przestępczością zorganizowaną i korupcją - dodał. - Można mieć osiem najlepszych na świecie zamków w drzwiach, ale jeśli przed tymi drzwiami stoi ktoś, kto wpuszcza do środka wszystkich, wtedy mamy problem - ocenił.

Holenderski minister wypowiedział się przed posiedzeniem ministrów spraw wewnętrznych UE, którzy spotykają się w Brukseli pod przewodnictwem polskiego ministra Jerzego Millera. Mają oni m.in. zdecydować, czy zgadzają się na proponowany przez polską prezydencję kompromis, który zakłada, że przyjmowanie Rumunii i Bułgarii do Schengen zostanie rozłożone na dwa etapy. Najpierw kontrole zostaną zniesione na lotniskach i w portach, a dopiero potem na granicach lądowych.

Leers nie odpowiedział wprost na pytanie, czy Holandia zawetuje w czwartek rozwiązanie kompromisowe. - Będziemy mieli otwartą i szczerą debatę, podczas której Holandia jasno przedstawi swoją pozycję - powiedział.

Holandia już w czerwcu, podczas prezydencji węgierskiej, nie dopuściła do rozszerzenia strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię, argumentując, że oba te kraje muszą dołożyć większych starań w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Polska liczyła wtedy, że do porozumienia uda się dojść w czasie polskiej prezydencji.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24