Bułgarzy wybrali parlament. Oficjalne wyniki z niemal 100 procent obwodów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Bułgarzy zagłosowali w niedzielę w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Centralna Komisja Wyborcza potwierdziła na podstawie 99 procent obliczonych głosów podaną wcześniej przez agencje socjologiczne informację o zwycięstwie partii GERB byłego premiera Bojko Borisowa, która otrzymała 25,4 procent głosów.

Do liczącego 240 miejsc, jednoizbowego parlamentu trafi siedem partii. Ostateczne wyniki wyborów zostaną ogłoszone najprawdopodobniej w czwartek, gdy do kraju dotrą dokumenty z zagranicy.

Na podstawie 99 procent obliczonych głosów wybory wygrała partia GERB byłego premiera Bojko Borisowa, która otrzymała 25,4 procent głosów. Na drugim miejscu jest centrowa Kontynuujemy Zmiany byłego szefa rządu Kiriła Petkowa z poparciem 20,31 procent wyborców.

Trzecią siłą polityczną w nowym parlamencie będzie turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód z 13,28 procent głosów, za nim - rusofilska Wazrażdane z 10,21 procent. Lewicowa Bułgarska Partia Socjalistyczna spadła na piąte miejsce z poparciem 9,31 procent wyborców.

Centroprawicowa koalicja Demokratyczna Bułgaria zajęła szóste miejsce z 7,52 procent, a kolejna jest partia byłego premiera Stefana Janewa Bułgarski Progres - 4,68 procent.

MSW: około 500 naruszeń wyborczych

MSW poinformowało o około 500 różnych naruszeniach wyborczych, przeważnie związanych z próbami handlu głosami ze strony GERB i tureckiego Rzchu na rzecz Praw i Swobód.

Do nowego parlamentu nie wejdzie partia showmana Sławi Trifonowa, która zdobyła 3,68 proc. głosów i nie przekroczyła 4-procentowego progu wyborczego. Właśnie to ugrupowanie wygrało wybory w lipcu 2021 roku, ale nie zdołało powołać rządu, co doprowadziło do kolejnych wyborów w listopadzie 2021 roku.

Patowa sytuacja po wyborach

Po ogłoszeniu wstępnych wyników lider Kontynuujemy Zmiany Kirił Petkow oświadczył, że jego formacja będzie w opozycji i nie ma w planach tworzenia koalicji z GERB oraz tureckich ruchem. Lider Wazrażdane Kostadin Kostadinow również zadeklarował, że nie dąży do zawiązywania żadnej koalicji.

W pierwszych komentarzach socjolodzy i politolodzy podkreślali, że wyniki na podstawie exit poll nie zwiastują radykalnej zmiany w bułgarskim krajobrazie politycznym. Kynczo Stojczew z Gallup Int. stwierdził, że wyniki te pokazały, że problemy inflacji i drastycznego wzrostu cen stoją na pierwszym miejscu w świadomości społecznej. Temat wojny w Ukrainie pozostał na dalszym planie.

Obserwatorzy nie wykluczają utworzenia koalicji między partią Petkowa i Demokratyczną Bułgarią. Tak powstałby największy klub parlamentarny. Wówczas teoretycznie możliwe byłoby powtórzenie koalicji z lewicą, analogicznej do tej, która rządziła od grudnia 2021 roku do czerwca tego roku.

Warunków do powstania wielkiej koalicji, między innymi z udziałem ostro krytykowanego za korupcję GERB, raczej nie ma. Ewentualne porozumienie o utworzeniu rządu wymagałoby przekroczenia wielu "czerwonych linii" i raczej nie jest możliwe - stwierdził socjolog profesor Antoni Todorow. Dodał, że nowe wybory byłyby wielkim błędem, lecz nie należy ich wykluczać.

Według szefowej Alpha Research Boriany Dymitrowej sytuacja jest patowa, jak było w 2021 roku. Do utworzenia jakiegokolwiek stabilnego rządu nie może dojść na podstawie czysto matematycznych obliczeń. Potrzebne są kompromisy, o które jest trudno - dodała.

Autorka/Autor:ads, pp //kg, now

Źródło: PAP