Dlaczego ciężar świata przesuwa się w kierunku Azji, czemu USA są jedynym gwarantem stabilności w skali globalnej i o tym, dlaczego gesty Rosjan względem Polski, niezależnie od intencji, mają znaczenie - ze Zbigniewem Brzezińskim w programie "Horyzont" rozmawiał Maciej Wierzyński.
- Proces przemiany, jaki następuje w układzie światowym może być bardzo skomplikowany i trudny i w pewnych wymiarach nieprzewidywalny w swoich konsekwencjach - powiedział były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Cartera.
Zaznaczył, że choć jego zdaniem przesuwanie się ciężaru gatunkowego świata w kierunku Azji, to Ameryka wciąż jest źródłem stabilności świata. - Ale jeżeli w tym procesie Ameryka jednocześnie się osłabi i tę rolę przestanie odgrywać, to nie ma dla niej zastępcy - podkreślił.
To z kolei jego zdaniem może doprowadzić do dynamicznej, skomplikowanej i destruktywnej sytuacji.
Dlatego Brzeziński podkreśla, że dla wszystkich korzystne jest, by Stany Zjednoczone wciąż były gwarantem bezpieczeństwa w skali światowej i by kryzys amerykańsko-europejski w dziedzinie gospodarczo-finansowej został przezwycieżony.
Europa bez przywódcy
Mimo wszystkich niedociągnięc polityki amerykańskiej, Ameryka mimo wszystko jest świadomie zaangażowana w problematykę światową, Europa raczej nie. Zbigniew Brzeziński
Według gościa "Horyzontu" osłabienie więzów między USA a Europą i osłabienie względne Zachodu na rzecz Wschodu jest naturalnym procesem. Z drugiej strony wiele zależy od "świadomości politycznej, od celowości politycznej (…) i tutaj jest pewien brak'.
- Mimo wszystkich niedociągnięć polityki amerykańskiej, Ameryka mimo wszystko jest świadomie zaangażowana w problematykę światową, Europa raczej nie - zaznaczył Zbigniew Brzeziński. Europie brakuje geopolitycznej koncepcji świata i wyraźnego przywództwa, z którym USA mogłyby współpracować. - Takiej Europy nie ma - mówił gość programu.
Nie da się wskazać przywódcy Europy. Roli tej nie pełni prezydent Francji Nicolas Sarkozy (choć bardzo by tego chciał), ani zbytnio skoncentrowana na partykularnych interesach niemieckich kanclerz Angela Merkel, ani eurosceptyczny premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
Gesty ważne, niezależnie od intencji
Nie jest ważne, czy to jest oznaka trwałej zmiany czy cyniczny oportunizm. (...) Gesty polityczne niezależnie od ich motywów, mają swoje konsekwencje. Czasem nawet zmieniają motywy. Zbigniew Brzeziński
Bzeziński skomentował też rosyjskie gesty w stosunku do Polski po katastrofie Tu-154. - Nie jest ważne, czy to jest oznaka trwałej zmiany czy cyniczny oportunizm. (...) Gesty polityczne niezależnie od ich motywów, mają swoje konsekwencje. Czasem nawet zmieniają motywy - powiedział politolog.
Jego zdaniem to stwarza „nową sytuację”, a ta sytuacja tworzy „nowe konsekwencje”. - Jeżeli Rosja chce normalnych, dobrych, sąsiedzkich stosunków, to bardzo proszę - mówił.
Brzeziński podkreślił, że Rosja to potężny i wielki kraj, ale przechodzący zarazem poważny kryzys demograficzny, świadomościowy i geopolityczny.
Patrioty nieważne
Z kolei odnosząc się do reakcji Rosji na baterię rakiet Patriot w Polsce stwierdził, że jeśli Moskwa zacznie nam wytykać motywy, Polska powinna zapytać Moskwę o manewry "Zapad 2009", gdzie symulowano m.in. inwazję na Zachód.
"Nie zadawajcie nam niepotrzebnych pytań i my nie będziemy tej sprawy poruszać" - to zdaniem Brzezińskiego właściwa odpowiedź.
Jego zdaniem umieszczenie w Morągu baterii Patriotów nie ma dużego znaczenia w stosunkach polsko-amerykańskich. - Jeżeli to nie było wymierzone przeciwko Rosji, to jakie to miało znaczenie poza symbolicznym? - pytał.
Bliski Wschód potrzebuje mediacji
Profesor mówił też o akcji zmierzającej do przełamania blokady morskiej Strefy Gazy. - To, co nastąpiło jest objawem niecierpliwości pewnej części Europy, w stosunku do konfliktu, który jest konfliktem bez końca - ocenił Brzeziński.
Jego zdaniem konflikt izraelsko-palestyński nie będzie rozwiązany w sposób bilateralny. - By uniknąć rozszerzenia się tego konfliktu, musi być interwencja od zewnątrz - powiedział. Podkreślił, że chodzi mu o interwencję amerykańsko-europejską.
Z tym jednak może być problem. Bo jak mówił gość "Horyzontu" przy komentowaniu problemów NATO: - Nie ma obecnie prawdziwego, poważnego dialogu strategicznego między Europą a Ameryką. A dlaczego? Bo nie ma Europy.
Rola ojca
Zapytany o rolę ojca - dyplomaty Tadeusza Brzezińskiego - dla kształtowania jego poglądów, powiedział, że nauczył go spokojnego i obiektywnego myślenia, nieopierania się na emocjach w polityce.
Zaznaczył, że ojciec był gorącym patriotą, obrońcą Lwowa, Piłsudczykiem (choć nie związanym z 1. Brygadą) i wyraźnym anty-antysemitą.
Mówiąc o swoim wkładzie w politykę światową zaznaczył, że jest dumny iż wypracowane przez niego koncepcja pokojowego zaangażowania była wprowadzana przez amerykańskich prezydentów. Polegała ona na tym, by "zaangażować się, by podważyć ustrój (ZSRR). Angażowanie się pokojowe na zewnątrz i podważanie od wewnątrz". Chodziło m.in. o korzystanie z jednej strony z dyplomacji, z drugiej strony z CIA do wspierania ruchów niepodległościowych na Wschodzie.
Zaznaczył, że koncepcja ta była stosowana nie tylko przez prezydenta Cartera (którego doradcą ds. bezpieczeństwa był Brzeziński), ale też np. prezydenta Reagana.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24