W Wielkiej Brytanii, wielkie odliczanie. Do zaślubin księcia Williama i Kate Middleton pozostał już tylko tydzień. Media co dziewięć sekund informują o tym wydarzeniu. Atmosferę podgrzewają też producenci gadżetów. Jednak wśród Brytyjczyków nie widać aż takiego zainteresowania królewskim ślubem, jak wtedy, gdy pobierali się książę Karol i Lady Di.
Zainteresowanie ślubem brytyjskiego następcy tronu w mediach jest ogromne - informacje o tym pojawiają się co 9 sekund (wyliczyła firma Greenlight). Ale wśród Brytyjczyków - jak relacjonuje z Londynu korespondent "Faktów" TVN Maciej Woroch - nie widać jeszcze, by na trasie przejazdu młodej pary, chętni do obejrzenia książęcego ślubu rezerwowali najlepsze miejsca.
W Wielkiej Brytanii dziś bowiem rozpoczyna się długi weekend, nazwany już przez media najdłuższym weekendem tysiąclecia i wielu Brytyjczyków wybrało wypoczynek (Wielki Piątek jest na wyspach dniem wolnym od pracy, wtorek po świętach także jest dniem wolnym, jeśli weźmie się wolne w środę i czwartek, można mieć przerwę w pracy aż do 3 maja).
Brytyjski premier David Cameron narzekał, że Brytyjczycy popadli w marazm, bo nie organizują imprez i nie świętują na ulicy ślubu w rodzinie królewskiej, a robili to kiedy pobierali się książę Karol i Lady Di. By zachęcić rodaków do publicznej zabawy, na Downing Street świętować będą ministrowie i szef rządu.
- Wyglądać to będzie tak, że stanie tam długi stół, wszyscy zrzucają się na jedzenie - mówi Woroch, dodając, że w całej Wielkiej Brytanii zgłoszono ok. 2 tys. publicznych imprez, a w Londynie - 500, z tego powodu trzeba będzie zamknąć ponad 800 ulic.
Zwołują się w sieci
Z kolei w internecie związują się grupy, które mobilizują by w określonych miejscach stanąć z odpowiednimi transparentami, tak, by być zauważonym, kiedy będzie przejeżdżać młoda para, a pokazywać to będą telewizje na całym świecie (na ślub akredytowanych jest 8 tys. dziennikarzy). - Traktują to jako możliwość pokazania się - tłumaczy inicjatywę w sieci, korespondent "Faktów" TVN.
O ślubie szeroko pisze też brytyjska prasa. Media śledzą każdy krok Kate Middleton. Jedna z gazet napisała nawet, gdzie robiła ostatnie zakupy. Donoszą też, jak na ślubie będzie ubrany brytyjski premier. Założy oficjalny garnitur.
Przedślubną atmosferę podgrzewają producenci gadżetów. Kubki z wizerunkiem Williama i Kate widać dosłownie wszędzie. W ostatnich dniach ukazała się też specjalna karta miejska z wizerunkiem pary młodej, cztery znaczki pocztowe z oficjalnym, zaręczynowym zdjęciem.
Protesty...
W dniu ślubu księcia Williama i Kate Middleton planowe są demonstracje przeciwników monarchii. Policja jednak stara się, by ten szczególny dzień przebiegł bez zakłóceń. I dlatego członkowie brytyjskiej organizacji Republic nie dostali zgody na manifestację.
W tej sytuacji obawiają się, że nawet jeśli pojawią się z transparentami, ich protest nie zostanie zauważony.
...i miliardy widzów
Ślub Kate i Williama rozpocznie się 29 kwietnia o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 13 czasu polskiego). Brytyjski rząd przewiduje, że ponad jedna trzecia ludności świata, czyli ok. 2 mld ludzi, obejrzy w telewizji transmisję ślubu wnuka Elżbiety II. Poprzedni ślub w brytyjskiej rodzinie królewskiej obejrzał niespełna miliard widzów.
Na stronie YouTube powstaje także kanał poświęcony jedynie książęcemu weselu. Przedstawiciele pałacu Buckingham zapowiadają, że oprócz transmisji na żywo, ślub będzie można śledzić na specjalnym blogu oraz Twitterze.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP/EPA