Władze Czarnogóry podpisały ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi dwie umowy, które umożliwią prywatyzację i wydzierżawienie Wielkiej Plaży w Ulcinju. To jedna z najpiękniejszych plaż nad Adriatykiem i najdłuższych w całej Europie. Działania władz wywołały protesty w stolicy kraju.
W czwartek przed budynkiem parlamentu Czarnogóry odbył się protest zorganizowany przez koalicję organizacji ekologicznych noszącej wspólną nazwę "Wielka Plaża czy Wielkie Kłamstwo". Jak poinformowały lokalne media, demonstracja była wyrazem sprzeciwu wobec planów przekazania Zjednoczonym Emiratom Arabskim (ZEA) w dzierżawę Wielkiej Plaży (Velika Plaža) w mieście Ulcinj.
Prywatyzacja Wielkiej Plaży w Czarnogórze
To reakcja na informację, że premier Czarnogóry Milojko Spajić podpisał z ZEA dwie umowy, w lutym i pod koniec marca, umożliwiające rozpoczęcie procesu prywatyzacji tej plaży, a następnie wydzierżawienia jej Abu Zabi. Długa na około 12 kilometrów Wielka Plaża nazywana jest "perłą Adriatyku", to jedna z najsłynniejszych plaż w Czarnogórze i najdłuższych w Europie.
Jak podkreśliła Jovana Janjuszević, współorganizatorka protestów, "inwestorzy z ZEA znajdą się w uprzywilejowanej pozycji, w której nie będą musieli odpowiadać przed władzami Czarnogóry ani przestrzegać naszego ustawodawstwa". "Nie zdradzajcie Czarnogóry", "Zyski dla inwestorów, prowizje dla polityków, beton dla obywateli" - brzmiały hasła na transparentach zgromadzonych w centrum Podgoricy demonstrantów.
Protesty przeciwko prywatyzacji plaży
Inwestor z Abu Zabi zapowiedział już, że planuje na tej wyjątkowej plaży budowę obiektów o łącznej wartości 30 miliardów dolarów, w tym stworzenie ośrodków turystycznych, lotniska, szpitala i dwóch uniwersytetów.
Planom władz centralnych otwarcie sprzeciwia się gmina Ulcinj, gdzie odbyło się już wcześniej kilka demonstracji przeciwko projektowi. Również prezydent Czarnogóry Jakov Milatović podkreślił, że plany rządu są niezgodne z konstytucją.
Aktywiści twierdzą, że planowane inwestycje na terenie plaży doprowadzą do degradacji środowiska, m.in. zagrożą jednemu z najważniejszych siedlisk ptaków w Europie. Janjuszević zwróciła dodatkowo uwagę na to, że "cały proces jest przeprowadzany w galopującym wręcz tempie i nieprzejrzysty".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock