"Bronimy młodych przed propagandą pijaństwa, narkotyków i nietradycyjnych stosunków seksualnych"


Kwestia praw mniejszości seksualnych w Rosji nie przestaje schodzić z czołówek mediów. Wiele państw i rzesza sportowców krytykują ostre rosyjskie prawa uderzające w homoseksualistów. Minister sportu Rosji odpiera zarzuty. - Bronimy młodych przez propagandą pijaństwa, narkotyków i nietradycyjnych stosunków seksualnych - stwierdził.

Minister Witalij Mutko odniósł się do zarzutów zagranicznych sportowców i mediów na konferencji prasowej w niedzielę, podczas ostatniego dnia lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Moskwie. Przebieg tego święta sportu został zauważalnie zakłócony przez próby manifestowania przez sportowców sprzeciwu wobec rosyjskich praw.

Jeszcze większe obawy dotyczą przebiegu Zimowych Igrzysk w Soczi, które odbędą się na początku 2014 roku. Na Zachodzie pojawiły się głosy, aby w ogóle je zbojkotować, ale nic takiego się nie szykuje. Jest jednak niemal pewne, że ich przebieg nie będzie bezproblemowy. Mutko jest jednym z głównych rosyjskich polityków, którzy bronią swojego kraju i odpowiadają na zarzuty.

"Złe" wzorce

Na konferencji prasowej minister tłumaczył, że prawo zabraniające "propagowania nietradycyjnych zachowań seksualnych" zostało ustanowione z myślą o "ochronie informacyjnej młodej generacji". - Chcemy chronić tych, których psychika nie została jeszcze uformowana - stwierdził Mutko.

- Chcemy bronić ich przed propagandą pijaństwa, narkotyków i nietradycyjnych stosunków seksualnych. Kiedy dorosną sami będą musieli stwierdzić, czego dla siebie chcą - tłumaczył minister.

Polityk zapewniał przy tym, że rzeczone prawo nie odbije się na swobodzie przyjeżdżających do Rosji sportowców. - Musiałem odpowiadać na to pytanie wiele razy i chciałbym jeszcze raz sprecyzować. Te przepisy nikomu nie odbierają praw. Niezależnie od tego czy jesteś obywatelem, sportowcem, widzem czy działaczem - mówił do zagranicznych dziennikarzy Mutko.

Rzeczone rosyjskie przepisy są na tyle ogólnie sformułowane, że władze mogą je stosować dość swobodnie. Nie wiadomo, czy na przykład "propagowaniem" nie będzie rozmowa z nieletnim, podczas której zostanie wspomniane istnienie homoseksualizmu. W stosunku do obcokrajowców prawo zakłada grzywnę, areszt i deportację.

Autor: mk//kdj / Źródło: Ria Novosti