Francuscy rybacy blokowali porty kanału La Manche i tunel pod nim. "Jeśli sytuacja się nie zmieni, pokażemy zęby"

Źródło:
PAP

Francuscy rybacy protestują przeciw nieprzyznaniu części z nich licencji na połowy na brytyjskich wodach po brexicie. W piątek zablokowali częściowo na krótki czas porty na kanale La Manche i Eurotunel pod nim. Olivier Lepretre, szef stowarzyszenia rybaków jednego z francuski regionów, powiedział, że był to "strzał ostrzegawczy".

Francuscy rybacy zablokowali w piątek na kilka godzin częściowo wjazd do Eurotunelu oraz promy na kanale La Manche i porty w Saint-Malo, Calais i Ouistreham. To protest przeciw nieprzyznaniu części z nich licencji na połowy na brytyjskich wodach.

- Piątkowe blokady to "strzał ostrzegawczy" - powiedział dziennikarzom w Calais szef stowarzyszenia rybaków regionu Hauts-de-France Olivier Lepretre. - Brytyjczycy mają dostęp do europejskiego rynku, podczas gdy my nie mamy dostępu do brytyjskich wód. To nie jest normalne, brytyjski rząd musi respektować porozumienie (w sprawie brexitu - przyp. red.) - dodał Lepretre.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Jak przebiegał protest rybaków?

Rybacy zablokowali najpierw, od godz. 9 do 10, port Saint-Malo. Potem blokadę przeniesiono do Calais i normandzkiego portu Ouistreham. Zablokowano też wjazd dla składów towarowych do tunelu pod kanałem La Manche. Ponadto w Calais unieruchomiono również promy.

- To akcja symboliczna, ale jeśli sytuacja się nie zmieni, pokażemy zęby - ostrzegł Lepretre.

Brytyjski rząd oświadczył w piątek, że "jest rozczarowany" protestem rybaków i wezwał Paryż, by "upewnił się, że nie dochodzi do działań nielegalnych i czy nie szkodzi to wymianie handlowej".

Potrzebna licencja, by łowić na brytyjskich wodach

Jak komentuje AFP, blokada portów ma wymiar głównie symboliczny, ale zamknięcie wjazdu do Eurotunelu, przez który odbywa się 25 procent wymiany handlowej między Wielką Brytanią a Europą, jest bardzo poważne.

Przed brexitem francuscy rybacy mogli łowić na wodach terytorialnych Wielkiej Brytanii. Teraz muszą posiadać na to brytyjskie licencje.

Wielka Brytania i Francja spierają się od dłuższego czasu o prawa do połowów na brytyjskich wodach po brexicie. Francja uważa, że jej rybacy powinni otrzymać więcej licencji. Wielka Brytania odpowiada, że prawie wszyscy unijni rybacy, którzy złożyli wnioski, dostali licencje, a nie dostali ich tylko ci, którzy nie mogli się wykazać historią połowów na danych wodach, co jest warunkiem.

Spór o połowy po brexicie

W związku ze sporem w kwietniu francuscy rybacy zablokowali ciężarówki z brytyjskimi rybami, w maju zablokowali port St. Helier na wyspie Jersey, na co rząd w Londynie odpowiedział wysłaniem dwóch okrętów patrolowych. Pod koniec października francuskie władze zatrzymały brytyjski trawler, który według nich poławiał bez licencji.

Autorka/Autor:akr

Źródło: PAP