Sądzony za masakrę na wyspie Utoya i zamach w Oslo Anders Breivik powiedział we wtorek w sądzie, że chciał zapobiec wojnie domowej i bronił swojego kraju. - Dlatego domagam się, aby uznano mnie za niewinnego - mówił oskarżony. Wcześniej ze składu sędziowskiego usunięto jednego z ławników. Uzasadnienie? Napisał on na Facebooku o karze śmierci dla zamachowca jako jedynej słusznej karze.
Przed obliczem sprawiedliwości opowie swoją wersję wydarzeń z lipca 2011. Za zamach bombowy w Oslo i masakrę na wyspie Utoya grozi Breivikowi do 21 lat więzienia. W sumie zabił 77 osób.
Pierwsza wygrana Breivika
Podobnie jak w poniedziałek, po zdjęciu mu kajdanek 33-letni Breivik położył prawą rękę na sercu, po czym uniósł ją wyprostowaną z zaciśniętą pięścią. W swoim manifeście, przekazanym przez media po ubiegłorocznej masakrze, Breivik wyjaśniał, że gest ten symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom w Europie".
Breivik tuż po rozpoczęciu wtorkowej rozprawy zażądał zmiany składu sędziowskiego. Konieczność usunięcia ławnika, 33-letniego Thomasa Indreboe, uzasadniał wpisem członka składu sędziowskiego na Facebooku 23 lipca 2011 (dzień po masakrze). Ławnik napisał wtedy: "Kara śmierci jest jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem w tej sprawie!". W związku z żądaniem Breivika zarządzono przerwę.
Ostatecznie doszło do zmiany ławnika, a zastąpił go jeden z zastępców, Anne Elisabeth Wisloff. Wisloff ma 71 lat i jest emerytką.
Indrebo był jednym z trzech ławników sądzących Breivika. W sumie skład sędziowski liczy 5 osób, oprócz ławników jest jeszcze dwóch zawodowych sędziów. Podczas podejmowania decyzji głos sędziego i ławnika ma taką samą wartość.
"Złagodziłem retorykę"
Oskarżenie będzie argumentowało, że powód ataków był przypadkowy, a ja byłem żałosnym i mściwym przegranym i że jestem niepoczytalny. (...) Że jestem gejem, faszystą, nazistą, syjonistą. Anders Breivik
Jednak sam Breivik na początku zaznaczył, że ze względu na interes ofiar i ich rodzin zdecydował się stonować swoją wypowiedź. - Mam nadzieję, że będzie to mieściło się w dopuszczalnych granicach - powiedział. Jednak sędzia Wenche Elizabeth Arntzen, która przewodniczy składowi sędziowskiemu, kilkakrotnie musiała przerywać Breivikowi.
Zażądał uniewinnienia
Podkreślił on, że występuje w sądzie jako reprezentant norweskiego i europejskiego ruchu oporu templariuszy. - Oskarżenie będzie argumentowało, że powód ataków był przypadkowy, a ja byłem żałosnym i mściwym przegranym i że jestem niepoczytalny. (...) Że jestem gejem, faszystą, nazistą, syjonistą - ostrzegł Breivik i uznał to za "fałszywą propagandę".
Pochwalił się potem, że dokonał najbardziej spektakularnej operacji dokonanej przez walczącego nacjonalistę w tym stuleciu. - Zrobiłbym to znowu - zapewnił i dodał, że chciał zapobiec wojnie domowej i bronił swojego kraju. - Dlatego domagam się, aby uznano mnie za niewinnego - powiedział.
"Rewolucja z użyciem przemocy jest jedynym wyjściem"
Gdy pokojowa rewolucja jest niemożliwa, rewolucja z użyciem przemocy jest jedynym wyjściem. Anders Breivik
Jak pisze NRK, Breivik mówił spokojnym głosem, z rzadka tylko podnosząc wzrok znad swoich notatek. Sprawca masakry podkreślił, że obecnie marksizm kulturowy i multikulturalizm stały się poglądami, których nie można krytykować. Jego zdaniem marksiści i multikulturaliści przejęli po II wojnie światowej najważniejsze stanowiska w Norwegii i Europie, a rządzący boją się w rzeczywistości "prawdziwej demokracji".
Zamachowiec z 22 lipca powiedział, że niedemokratyczne jest to, że Norwegów nigdy nie zapytano w referendum, czy chcą emigrantów w swoim kraju.
- Gdy pokojowa rewolucja jest niemożliwa, rewolucja z użyciem przemocy jest jedynym wyjściem - podkreślił.
Ofiary nie były "niewinnymi dziećmi"
Zdaniem zamachowca ofiary, które zastrzelił na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki rządzącej w Norwegii Partii Pracy, nie były "niewinnymi dziećmi", lecz "naiwnymi i indoktrynowanymi" działaczami politycznymi, popierającymi wielokulturowość.
Breivik powiedział, że "największym zaszczytem" byłoby dla niego spędzenie całego życia w więzieniu lub męczeńska śmierć za ojczyznę.
Początek procesu
Proces Breivika ruszył w poniedziałek. Odczytano akt oskarżenia. Zamachowiec odpowiada za terroryzm i morderstwo z premedytacją dokonane w szczególnych okolicznościach. Sędzia odczytała też nazwiska wszystkich ofiar zamachowca, a potem przedstawiono szczegółowy opis zdarzeń z lipca 2011 roku.
Wniosek o odroczenie?
Adwokat Breivika powiedział, że zbyt późno, dopiero 13 kwietnia, otrzymał 2 tys. stron dokumentów w sprawie, w związku z tym zastrzegł, że może wnieść o odroczenie sprawy. Podczas pierwszego dnia rozprawy jednak tego nie uczynił.
Zgodnie z obowiązującym w Norwegii prawem Breivikowi grozi maksymalnie do 21 lat więzienia lub w przypadku stwierdzenia niepoczytalności - pobyt w zakładzie psychiatrycznym. Ogłoszony przez psychiatrów 10 kwietnia raport stwierdza, że Breivik jest poczytalny. Wcześniejsza diagnoza dowodziła, że choruje on na schizofrenię i nie może być sądzony. Psychiatrzy są obecni na sali rozpraw. Cały proces zamachowca ma kosztować około 100 milionów koron norweskich, czyli ok. 55 mln złotych i zakończyć się do 22 czerwca.
W zamachu w Oslo i w masakrze na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżowy rządzącej Partii Pracy, 22 lipca 2011 roku zginęło w sumie 77 osób.
Źródło: NRK, TVN24, PAP