Brazylia: referendum odpowiedzią na protesty


Prezydent Brazylii Dilma Rousseff zaproponowała w poniedziałek przeprowadzenie referendum w sprawie reform politycznych, co jest odpowiedzią na największe od 20 lat publiczne protesty w tym kraju.

Zapowiedziała jednocześnie, że rząd przeznaczy dodatkowe 50 miliardów reali (22 mld dolarów) na transport publiczny, którego niedomagania były bodźcem dla obecnych demonstracji.

- Chcę przede wszystkim powtórzyć, że mój rząd słucha demokratycznych głosów. Musimy nauczyć się słuchać głosów ulicy. Musimy wszyscy bez wyjątku przyjmować do wiadomości te sygnały z pokorą i uwagą - powiedziała Rousseff na otwarciu spotkania z gubernatorami i burmistrzami 26 dużych miast, którzy mają przedyskutować sposoby doprowadzenia do poprawy sytuacji obywateli.

Pięć priorytetów

Pani prezydent oświadczyła, że będzie wspierać debatę na temat referendum torującego drogę do zmian w konstytucji, ale nie przedstawiła żadnych szczegółów w tej sprawie. Jak zaznaczyła, rząd skupi się w swej pracy na pięciu priorytetach: odpowiedzialności fiskalnej i zwalczaniu inflacji, reformie politycznej, ochronie zdrowia, transporcie publicznym oraz edukacji.

W poniedziałek w różnych miastach Brazylii odbyły się kolejne demonstracje, ale liczba ich uczestników była w porównaniu z ubiegłym tygodniem wyraźnie niższa. Niedaleko miasta Cristalina, 130 kilometrów od stolicy kraju Brasilii, pod kołami samochodu zginęły dwie kobiety, próbujące ułożyć na drodze zaporę z opon. Łączna liczba osób, które straciły życie w trakcie obecnych protestów wzrosła w ten sposób do czterech - ale żadna z nich nie padła ofiarą interwencji policji.

Autor: bor//bgr / Źródło: PAP