Władze Botswany, które kilka dni temu wywołały na świecie wielkie oburzenie zapowiedzią zniesienia zakazu polowania na słonie, w sobotę sprecyzowały, że polowania te będą "ekstremalnie ograniczone i ściśle kontrolowane".
Zapewnił o tym w oświadczeniu prezydent Mokgweetsi Eric Keabetswe Masisi, podkreślając, że podczas gdy w skali całej Afryki liczba słoni maleje, w Botswanie populacja tych zwierząt "eksplodowała" z 50 tysięcy w 1991 roku do 130 tysięcy obecnie.
Zwrócił przy tym uwagę, że jest coraz więcej "konfliktów między ludźmi a słoniami", są ofiary śmiertelne, zwierzęta niszczą uprawy.
Mniej niż 400 licencji
Resort ochrony środowiska naturalnego Botswany ogłosił, że co roku wydawane będzie mniej niż 400 licencji, uprawniających do polowania na słonie. Ma to przywrócić "ekonomiczną wartość" tych zwierząt, bez stwarzania zagrożenia dla ich egzystencji.
Nie przekonuje to krytyków, którzy podają w wątpliwość twierdzenia, że słoni jest w Botswanie za dużo i podkreślają, że na przywróceniu zakazanych od 2014 roku polowań zarobią przede wszystkim organizatorzy myśliwskich safari.
Rekomendacja prezydenckiej komisji
Prezydent Mokgweetsi Masisi utworzył w czerwcu ubiegłego roku komisję, która miała zbadać skutki zakazu polowań, narzuconego przez byłego prezydenta Iana Khama. Zakaz został wprowadzony przed pięcioma laty w odpowiedzi na doniesienia o poważnym spadku populacji dzikich zwierząt. W lutym komisja zaleciła rozważenie przywrócenia możliwości polowań na wielką zwierzynę.
CNN zwraca uwagę, że chociaż słonie są uwielbiane przez turystów i miłośników dzikiej przyrody, to miejscowi skarżą się na to, że zwierzęta niszczą uprawy i negatywnie wpływają na źródła utrzymania. Słonie afrykańskie coraz częściej wchodzą w kontakt z ludźmi, gdyż ich środowisko naturalne coraz bardziej się kurczy. Słonie coraz częściej nie tylko niszczą uprawy, ale także źródła wody. Zdarzały się nawet przypadki, kiedy zwierzęta raniły bądź zabijały ludzi.
Ekolodzy przestrzegają jednak, że jeśli gatunek nie będzie chroniony, to grozi mu wyginięcie.
Autor: kk/tr / Źródło: PAP, Reuters, CNN