Na ulicach Neapolu piętrzą się góry niewywiezionych śmieci. Nie ma gdzie ich składować, ponieważ mieszkańcy okolicznych miejscowości gwałtownie protestują przeciwko nowym wysypiskom. Koło miasteczka Terzigno w nocy doszło do gwałtownych starć policji z lokalną ludnością blokującą przejazd śmieciarek.
Mieszkańcy Terzigno już od ponad miesiąca sprzeciwiają się planom otwarcia obok ich miejsca zamieszkania drugiego już wysypiska śmieci. Ma być największe w Europie. Na terenie parku wokół Wezuwiusza planowane jest składowanie trzech milionów ton odpadków.
Lokalna ludność niemal codziennie usiłuje zablokować przejazd śmieciarek w kierunku wysypiska. Pojazdy są atakowane i podpalane, a na drogach wznoszone są barykady.
Walka o śmieci
Ostatniej nocy doszło do aktów przemocy i protestów, tym razem wyjątkowo gwałtownych. Manifestanci petardami i kamieniami atakowali policjantów, którzy na miejsce blokady i pikiety przyjechali 40 wozami opancerzonymi. Zdaniem policji 5 ciężarówek spłonęło po wysypaniu śmieci w Terzigno na obrzeżach miasta. Według agencji Reutera rannych zostało co najmniej trzech policjantów. Podpalono też pusty samochód policyjny.
Aresztowano najbardziej agresywnych uczestników zajść. Nad ranem sytuacja została opanowana i policja zdołała zagwarantować przejazd ciężarówek ze śmieciami. Ale już po kilku godzinach pojawiły się nowe blokady.
Rosnącą irytację mieszkańców wywołało ujawnienie dokumentu, w którym władze regionu Kampania, wspierane przez lokalnych polityków koalicji, stwierdziły, że ludność Terzigno musi zgodzić się na otwarcie nowego wysypiska w związku z przepełnieniem dotychczasowego. Tymczasem pod koniec września premier Silvio Berlusconi zapewniał burmistrza miejscowości, że składowisko nie zostanie tam utworzone.
Protesty ludności okolic Neapolu przeciw lokalizacji nowego wysypiska grożą ponownym wybuchem poważnego kryzysu śmieciowego w całym regionie. Problem wywozu i utylizacji odpadków w Kampanii jest nie rozwiązany od lat.
Źródło: PAP, tvn24.pl