Rosjanka Sofia Sapiega, która została zatrzymana w niedzielę wraz z białoruskim opozycjonistą Ramanem Pratasiewiczem po przymusowym lądowaniu samolotu Ryanair, znajduje się w areszcie w Mińsku. Moskwa domaga się jej widzenia z konsulem. - Dla nas jest ważne, żeby zrozumiano, że nasze dziecko to zwykła studentka, zwykła dziewczyna – powiedziała jej matka, Hanna Dudzicz.
Dziennikarze rosyjskojęzycznej redakcji portalu BBC rozmawiali z matką Sofii Sapiegi, Hanną Dudzicz. Przekazała ona, że po lądowaniu samolotu Ateny-Wilno w Mińsku córka zdążyła napisać jej w komunikatorze WhatsApp tylko słowo "mama".
- Nie zdążyła napisać więcej. Później nie miałam z nią kontaktu. Obecnie przebywa w areszcie na ulicy Okrestina, dzisiaj ją znaleźliśmy, wynajęliśmy adwokata – opisała Dudzicz. - Dla nas jest ważne, żeby zrozumiano, że nasze dziecko to zwykła studentka, zwykła dziewczyna, która po prostu spotykała się z Ramanem Pratasiewiczem. Nic ponad to. Żeby ludzie to usłyszeli. Mam nadzieję, że nasze władze wyjaśnią tę sytuację i nam pomogą. I rosyjskie, i białoruskie – podkreśliła.
Prośba o dopuszczenie konsula
Do tego mińskiego aresztu trafiały między innymi osoby zatrzymane za udział w ulicznych demonstracjach. Wiele z nich skarżyło się na złe traktowanie.
CZYTAJ ICH RELACJE: "Mam wstrząs mózgu, przetrąconą żuchwę, liczne sińce i krwiaki. Ale cieszę się, że żyję"
Hanna Dudzicz powiedziała, że rozmawiała z rosyjskim konsulem i udzieliła mu informacji o sytuacji. Agencja Interfax-Zachód, powołując się na ambasadę Rosji w Mińsku, podała, że placówka "sprawdza informację o zatrzymaniu obywatelki Rosji".
O tym, że Rosjanie przekazali białoruskiemu MSZ prośbę o dostęp konsula do Sapiegi, mówił w poniedziałek minister Siergiej Ławrow.
Niejasne zarzuty
Jak pisze Radio Swaboda, nie wiadomo, co władze zarzucają 23-latce. Została ona zatrzymana w niedzielę na lotnisku w Mińsku razem z białoruskim aktywistą Ramanem Pratasiewiczem po tym, jak samolot lecący do Wilna przymusowo lądował w stolicy Białorusi. Para wracała ze wspólnych wakacji w Grecji.
Rosyjskojęzyczne BBC wyjaśniło, że Sapiega urodziła się w Rosji, ale prawie całe życie mieszkała na Białorusi. Obecnie studiuje w Wilnie. Jej mama mieszka w Lidzie.
"Uniwersytet nalega na udzielenie Sofii natychmiastowej pomocy konsularnej"
Europejski Uniwersytet Humanistyczny (białoruska uczelnia działająca na emigracji w Wilnie) wezwał społeczność międzynarodową do podjęcia działań w celu uwolnienia Sapiegi, ich studentki.
"Sofia Sapiega jest obywatelką Federacji Rosyjskiej i studentką zintegrowanego programu studiów 'Prawo międzynarodowe i prawo Unii Europejskiej'. Po powrocie z wakacji z młodym mężczyzną Sofia planowała obronić pracę magisterską w Wilnie" – napisano w oświadczeniu Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego. Wskazano w nim, że Sofia "w społeczności uniwersyteckiej wyróżniała się wynikami w nauce i nienaganną reputacją".
"Społeczność EHU stanowczo potępia bezkarność białoruskich władz i domaga się od Białorusi przestrzegania międzynarodowych zobowiązań oraz zagwarantowania obywatelom praw i wolności zapisanych w białoruskiej konstytucji. Solidaryzujemy się ze wszystkimi nielegalnie przetrzymywanymi i prześladowanymi politycznie mieszkańcami Białorusi. Protestujemy przeciwko nieuzasadnionemu zatrzymaniu Sofii Sapiegi, członkini społeczności EHU" – napisała uczelnia. Dodano, że "Uniwersytet nalega na udzielenie Sofii natychmiastowej pomocy konsularnej". "Ponadto EHU wzywa międzynarodowych partnerów, darczyńców i obrońców praw człowieka do pomocy w uwolnieniu Sofii. Uczelnia pozostaje w kontakcie z rodziną studentki" – czytamy.
Przymusowe lądowanie i aresztowanie opozycjonisty
Sofia Sapiega i Raman Pratasiewicz - białoruski opozycyjny aktywista, dziennikarz i bloger - byli na pokładzie samolotu relacji Ateny-Wilno linii Ryanair, który został zmuszony do lądowania w niedzielę w Mińsku z powodu rzekomego ładunku wybuchowego na pokładzie. Oboje zostali tam zatrzymani.
Europejski Uniwersytet Humanistyczny, działający w Wilnie od 16 lat, to jedyna na świecie szkoła wyższa z białoruskim jako językiem nauczania, trafiają tam m.in. studenci relegowani z uczelni na Białorusi za działalność lub poglądy polityczne.
Źródło: PAP, EHU, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ehu.lt