Białorusini, którzy żyją poza granicami kraju, nie będą mogli wyrobić ani przedłużyć paszportu w placówkach dyplomatycznych – zadecydował Alaksandr Łukaszenka. - To sposób, by ukarać nielojalną (wobec władz) część Białorusinów – ocenił publicysta Arciom Szrajbman w wywiadzie dla portalu Salidarnaść.
Podpisany przez Alaksandra Łukaszenkę dekret przewiduje, że nowy paszport można będzie otrzymać wyłącznie na terytorium Białorusi, w strukturach MSW w miejscu ostatniego zameldowania. Dla emigrantów politycznych oznacza to poważny problem, bo w celu wyrobienia nowych dokumentów będą musieli wrócić na Białoruś, co może zagrażać ich bezpieczeństwu.
Według Arcioma Szrajbmana, którego cytują białoruskie media niezależne, nowe przepisy mają być karą dla "nielojalnych". - To sposób, by ukarać nielojalną (wobec władz) część Białorusinów - ocenił publicysta w wywiadzie dla portalu Salidarnaść. Ci, którzy zaryzykują powrót, by załatwić sprawy formalne, mogą, jak dodał, narazić się na aresztowanie.
"Paszport Nowej Białorusi"
Bez ważnego paszportu pobyt za granicą stanie się nielegalny – zauważa niezależny portal Zerkalo.io. Media niezależne analizują rozwiązania prawne dla białoruskich emigrantów – od "dokumentów zastępczych" oferowanych przez różne państwa, jak np. wydawany w Polsce dokument podróży dla cudzoziemca, po możliwość nabycia obywatelstwa innego kraju.
Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, komentując we wtorek nowy dekret Łukaszenki, zaapelowała do rodaków, by nie ryzykowali powrotu do kraju, jeśli "grozi im prześladowanie". Emigracyjne środowiska opozycyjne pracują nad wprowadzeniem "paszportu Nowej Białorusi", który będzie uznawany międzynarodowo i stanie się rozwiązaniem dla emigrantów, obawiających się powrotu do kraju z powodów politycznych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by