Silvio Berlusconi ratował już Neapol przed lawiną śmieci. Teraz wyszedł poza własne podwórko i wysunął pomysł ratowania świata przed kryzysem. Jego sposób jest prosty: zawieszenie notowań na wszystkich giełdach.
Propozycja włoskiego premiera wprawiła w zdumienie włoskich i międzynarodowych specjalistów. Jego słowa wprowadziły także na krótko zamieszanie na giełdach. Widząc to, Berlusconi wycofał je tłumacząc, że to jedynie "dziennikarska hipoteza".
- Nowego kryzysu nie można rozwiązywać starymi metodami - oceniał obecną sytuację szef włoskiego rządu. I dodał, że "Potrzebne są kroki skoordynowane przez wszystkich". I w tym kontekście podkreślił: "mówi się o zawieszeniu rynków na jakiś czas, by opracować nowe reguły".
Propozycja światowego lidera
Sugestia ta wzbudziła zainteresowanie dziennikarzy. Wtedy to Berlusconi zaczął wycofywać się ze swojej poprzedniej wypowiedzi i wyjaśnił, że "głosy na ten temat pojawiają się w gazetach", i że słyszał o tym we francuskim radiu. Podkreślił, że takiej propozycji nie przedstawił żaden ze światowych liderów.
Informacja o pomyśle włoskiego premiera miała dotrzeć do samolotu Air Force One, którym prezydent George W. Bush leciał z Waszyngtonu na Florydę. Rzeczniczka Białego Domu Dana Perino podczas konferencji prasowej w trakcie lotu zapewniła dziennikarzy, że sugestia ta "została wycofana".
Źródło: PAP