Banksy przegrał proces o prawa do wykorzystania jednej z prac. "Kto jest ważniejszy: sztuka czy artysta?"

Źródło:
TVN24
Banksy bez prawa do swojego dzieła
TVN24
Banksy bez prawa do swojego dziełaTVN24

Brytyjski artysta Banksy nie ma prawa do swojego dzieła, bo woli anonimowość - poinformował Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. Jest decyzja i pytanie, czy to otworzy furtkę dla tych, którzy chcieliby wykorzystywać prace słynnego ulicznego artysty. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Dr Katarzyna Kasia z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i współprowadząca program "Szkło Kontaktowe" w TVN24 mówi, że to "pytanie, kto jest ważniejszy: sztuka czy artysta?". Z takimi pytaniami unijne prawo rozprawia się dosyć szybko i jednoznacznie. Słynny brytyjski artysta Banksy właśnie przegrał proces o prawa do wykorzystania jednej z jego prac.

Sprawę tę rozstrzygnął unijny Urząd do spraw Własności Intelektualnej. – Nie miał możliwości innej decyzji – podkreśla specjalistka w zakresie prawa własności intelektualnej Agnieszka Wiercińska-Krużewska. Według urzędu jeśli ktoś, tak jak Banksy, ukrywa tożsamość, to automatycznie rezygnuje z pewnych praw. I jeśli nie spienięża swoich znaków towarowych, to może to zrobić ktoś inny.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

- Prawo autorskie chroni twórczość indywidualną. W momencie, kiedy nie możemy powiedzieć, kto to jest, bo ta osoba się chowa, a wszędzie podpisuje się jedynie "Banksy", to nie możemy takiemu komuś przyznać ochrony prawnoautorskiej – wyjaśnia Agnieszka Wiercińska-Krużewska.

Spór dotyczył szkicu, który 15 lat temu Banksy namalował na murze w Betlejem. Znalazła się firma, która szybko zaczęła powielać go na kartkach okolicznościowych. Prawnikom artysty udało się zastrzec prawa do wykorzystywania tej pracy, ale po dwuletnim sporze decyzja została cofnięta.

Prace Banksy'ego cieszą się popularnością na całym świecieinstagram.com/banksy

"Banksy decyduje się pozostać anonimowy, a jego prace to w dużej większości graffiti malowane na cudzej własności bez uprzedniej zgody właścicieli, a nie prace malowane na płótnach lub ścianach swoich własnych posiadłości" – tłumaczy unijny urząd.

Ale takie sztywne przepisy trudno dopasować do artysty, którzy tworzy na ulicach i od samego początku sprzeciwia się komercji w sztuce. - To jest dyskusja kompletnie obok, bo tak naprawdę ta praca jest o wojnie, jest o potrzebie pokoju na Bliskim Wschodzie, a nie o tym, ile jakiś artysta może na niej zarobić, a ile może zarobić na niej ktoś, kto ją będzie reprodukował na kubkach czy koszulkach – zwraca uwagę dr Katarzyna Kasia.

Krytyk sztuki Łukasz Radwan uważa, że "Banksy ma pełne prawo być anonimowy". - Natomiast na rynku to jest kłopotliwe. Moim zdaniem tak nie powinno być. Natomiast prawo swoje, Banksy swoje – dodaje.

"Wykorzystywano znak towarowy do hamowania dostępu do twórczości"

Brytyjczyk próbował już walczyć z bezprawnym zarabianiem na jego pracach. Otworzył w Londynie sklep bez drzwi. Wybrane dzieła można było kupić online. Ale to, co znalazło się w ofercie, według sędziów nie służyło "komercjalizacji dóbr", tylko było obejściem prawa i to też zaważyło na decyzji o odebraniu artyście praw do pracy.

- Wykorzystywano znak towarowy nie do sygnowania produktów, nie do sprzedawania usług, towarów, ale dla hamowania dostępu do tej twórczości – mówi ekspert ds. prawa autorskiego i własności intelektualnej dr hab. Bogdan Fischer.

Nie wiadomo, czy jeden przegrany proces nie zachęci innych, którzy chcieliby bezkarnie zarabiać na pracach Banksy'ego. Dla samego artysty najprościej byłoby ujawnić się i skorzystać z pełni praw autorskich, ale wydaje się, że to raczej nie w stylu Brytyjczyka.

- Myślę, że odpowiedź Banksy'ego będzie artystyczna – uważa dr Katarzyna Kasia. - Jestem przekonana, że znajdzie on na to jakiś sposób, żeby o swoim sprzeciwie powiedzieć tak, że wszystkim nam pójdzie w pięty, a urzędnicy już kompletnie nie będą wiedzieli, co z tym można zrobić – dodaje.

Autorka/Autor:Monika Celej

Źródło: TVN24