Wózek sklepowy, którym dwóch 28-letnich Szwedów postanowiło pojeździć po ulicach australijskiego Sydney, zderzył się z samochodem. Jeden z mężczyzn wyleciał z wózka i spadł na krawężnik kilka metrów dalej. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Jego kolega miał więcej szczęścia - w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Policja wyjaśnia, że ofiara śmiertelna to 28-letni obywatel Szwecji, który od około dwóch lat mieszkał w Sydney. Kilka dni temu odwiedził go znajomy. Gdy wracali nad ranem do domu, zauważyli na ulicy pozostawiony wózek sklepowy. Postanowili do niego wsiąść.
"Wszyscy w młodości robiliśmy głupoty"
Przejażdżka zakończyła się tragicznie - wózek zderzył się z jadącym z prędkością 80 km/h samochodem. 28-latek wyleciał z wózka i spadł na krawężnik kilka metrów dalej. Zginął w wyniku odniesionych obrażeń. Jego przyjaciel, który najprawdopodobniej stał w tylnej części wózka, miał więcej szczęścia. Wypadł z wózka na drogę i z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, jego stan jest jednak stabilny. Policja będzie badać, czy mężczyźni znajdowali się pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Kierowcy samochodu nic się nie stało. W chwili wypadku był trzeźwy. - Fizycznie czuje się dobrze, ale wszyscy mu współczujemy. Brał udział w dramatycznym wypadku - mówił dziennikarzom Gavin Dengate z policji w Sydney.
Jeden z mieszkańców ocenił w rozmowie z "Guardianem", że "mogło się to przytrafić każdemu". - Wszyscy w młodości robiliśmy głupoty. To smutne, że dla tej dwójki tak to się skończyło - mówił.
Autor: kg\mtom / Źródło: Sydney Morning Herald, Guardian