Na Krymie od maja 2014 porwano co najmniej pięć osób. Dwie ostatnie 27 września. Ciało jednej z nich znaleziono w poniedziałek. Human Rights Watch alarmuje, że zaostrzają się represje wobec przeciwników rosyjskich władz oraz krymskich Tatarów.
HRW mówi o wszechobecnej atmosferze strachu i wrogości na Krymie. Nie może czuć się bezpiecznie nikt, kto jest proukraiński, w tym także Tatarzy.
Porwania
27 września zaginęło dwóch młodych Tatarów, którzy nawet nie angażowali się w działalność polityczną. Ciało jednego z nich znaleziono powieszone w poniedziałek. Porwani byli kuzynami - - zostali wciągnięci do minivana przez ludzi w czarnych uniformach. W podobny sposób zniknęło pod koniec maja trzech aktywistów proukraińskich, jednym z nich był Tatar.
Jeszcze w marcu porwano na Krymie co najmniej siedem osób. Sześć zostało uwolnionych, ale ciało jednej z nich, Tatara z okolic Symferopola, znaleziono 13 dni po porwaniu. Miało mnóstwo śladów przemocy.
Do dziś nie w żadnej z tych spraw nie znaleziono i nie ukarano winnych. - Faktyczne władze muszą sprawdzić wszystkie potencjalne tropy ws. zaginięć, w tym także to, czy za tym nie stoją grupy paramilitarne lub rosyjskie siły bezpieczeństwa - uważa Julia Gorbunowa z HRW.
Tatarzy na celowniku
W ciągu ostatniego półrocza władze ciągle zwiększają presję na społeczność tatarską. Wydały kilka ostrzeżeń dla Medżlisu, zgromadzenia reprezentującego krymskich Tatarów wobec władz i społeczności międzynarodowej, w sprawie "ekstremistycznej" aktywności. Co dla rosyjskich władz Krymu jest "ekstremizmem"? Na przykład wywieszenie flagi Ukrainy nad siedzibą Medżlisu.
Rosja grozi rozwiązaniem Medżlisu. We wrześniu siły bezpieczeństwa wkroczyły do biur zgromadzenia, przeszukały je i zapieczętowały. W kwietniu byłemu liderowi Tatarów Mustafie Dżemilewowi zakazano wjazdu na Krym na okres pięciu lat, obecnego przewodniczącego Medżlisu taka sama kara spotkała w lipcu. W sierpniu i wrześniu władze dokonały wielu przeszukań meczetów, szkół i prywatnych mieszkań Tatarów.
Autor: //gak / Źródło: tvn24.pl